Adam Bodnar: W historii Polski nie mieliśmy dotąd tak wielkiej migracji

Gość Marcina Celińskiego mówił o kryzysie humanitarnym w Ukrainie i politykach pomocy uchodźcom, jakie trzeba wdrożyć w najbliższym czasie w Polsce.

Już ponad milion uchodźców z Ukrainy przyjechało do Polski. Polacy włączają się w akcje charytatywne i pomagają ofiarom wojny znaleźć schronienie. Były RPO zauważył, że przed Polską duże wyzwania w zakresie asymilacji uchodźców z Ukrainy, a my jako kraj będziemy musieli wejść na kolejny etap wsparcia.

Już wkrótce będziemy musieli zastanowić się na jaki czas uchodźcy będą mieszkali w Polsce, czy będzie wystarczająco dużo mieszkań socjalnych dla nich, czy szkoły będą na to przygotowane i czy rynek pracy będzie wstanie udźwignąć taką sytuację. Na razie to milion osób, ale wkrótce mogą być dwa, trzy lub więcej. Nie będzie łatwo wszystkim tym osobom znaleźć pracę. Na to wszystko mogą nałożyć się akty dezinformacji prowokowane przez Rosję. To może stworzyć trudniejszą atmosferę dla tworzenia gościnności dla uchodźców z Ukrainy. Teraz jest ten moment, w którym musimy myśleć o politykach uchodźczych na szczeblu państwowym i lokalnym

Zdaniem byłego RPO już teraz widzimy początek złych emocji wokół uchodźców, który w przyszłości może narastać.

Można się spodziewać nagonek na Ukraińców, akcji protestacyjnych, pretensji części Polaków. Może być to sprytnie podsycane przez propagandę rosyjską. Putinowi zależy na tym, by wprowadzać nieład, napięcie i negatywne emocje. Wielka jest odpowiedzialność państwa polskiego; rządu i samorządu w kształtowaniu polityki uchodźczej

Jak ocenił gość programu, wojna w Ukrainie pomogła na krótki czas choć trochę skleić podzielone społeczeństwo w Polsce, bo znalazł się zbiór wspólny dla większości Polaków.

Jeszcze dwa tygodnie temu mówiliśmy o wielkim podziale w polskim społeczeństwie. Okazało się jednak, że zagrożenie ze strony Rosji i trauma ukraińskiego narodu jest czymś, co mogło choć trochę zasypać ten podział. Jest punkt styczny, gdzie ważną uchwałę sejmową przyjmuje się przez aklamację, gdzie nie ma poważnego polityka, który poddaje to w wątpliwość. Odniesienie się do tych najbardziej podstawowych wartości państwa, jak: niepodległość, suwerenność, bezpieczeństwo granic, łączy nas jeszcze bardziej i może dawać szansę na odbudowanie pewnych zasad dotyczących praworządności i mniejszy poziom agresji w polskiej polityce

zauważył Bodnar.

oprac. m.u.