Boris Johnson rezygnuje. Sytuacja gospodarcza Wielkiej Brytanii najgorsza od lat

W zeszłym tygodniu Boris Johnson falą dymisji swojego gabinetu został zmuszony do rezygnacji z funkcji premiera Wielkiej Brytanii oraz lidera Partii Konserwatywnej. Johnson to główna twarz głosnej afery "Partygate", gdzie podczas twardego lockdownu politycy Partii Konserwatywnej urządzali w siedzibie brytyjskiego rządu zakrapiane alkoholem schadzki. Niepokój społeczny związany z tymi wydarzeniami doprowadził do stopniowego spadku poparcia społecznego dla Johnsona i jego partii.

Tych spotkań było wiele. Premier wcześniej zastrzegał, że takie sytuacje nie miały miejsca, ale przyznał się i przeprosił dopiero, gdy udowodobniono nagrania z tych spotkań. Jawne kłamstwo i samowolka władzy doprowadziła do spadku poparcia partii

Gościni Tomasza Piątka zwróciła także uwagę na pełzający kryzys na wyspach. Jak oceniła przyszły premier będzie miał twardy orzech do zgryzienia, bo sytuacja gospodarcza Wielkiej Brytanii jest najgorsza od dziesięcioleci.

W Zjednoczonym Królestwie inflacja szaleje i jest najwyższa od 40 lat, cena gazu i energii wzrosła o kilkadziesiąt procent. Według badań jeden na pięciu studentów korzysta regularnie z banków żywności, a na miesięczne przezycie zostaje mu około 50 funtów. Do tego nakładają się jeszcze skutki brexitu, m.in. brak kadr czy niedobory towarowe