Dr Machińska w Prawotece: aktywiści na granicy wyręczają służby państwowe

Gościni programu stwierdziła, że rozstrzygnięcie sporu, czy osoby przebywające na granicy polsko-białoruskiej to uchodźcy czy migranci ekonomiczni jest oczywiste. – Mamy dane, że są to osoby z Afganistanu, Kuby czy nawet z Kongo. Ci ludzie uciekają przed wojną, przed opresją. To ludzie, którzy przechodzili tortury – powiedziała Machińska. Gościni opowiedziała również to, co na własne oczy widziała na granicy

Nie widziałam nigdy takiego strachu w oczach. Ci ludzie powtarzali „tylko nie Bialoruś, tylko nie Białoruś”. Co z tego że część z nich to młodzi mężczyźni. Oni też mają prawo uciekać przed opresją

zauważyła Machińska. Mam pretensję do władz, że nie widzi się człowieka, a granicę, która musi być chroniona. – dodała zastępczyni RPO.

Gościni „Prawoteki” porównała proces przyjmowania uchodźców przez Polskę do asymilacji w Niemczech. Machińska oceniła, że Polska ma tzw. zamierzoną wadliwość prawa migracyjnego.

W Niemczech każdy uchodźca jest identyfikowany, następnie dostaje miejsce w ośrodku. Później prowadzi się procedurę - osoby składają wnioski o status uchodźcy. Są osoby, które zostaną na terenie Niemiec, a inni będą musieli być deportowani. Na naszej granicy migranci nie mają szans na złożenie tego wniosku, bo od razu zostają wyrzuceni z terytorium Polski.

Nowe regulacje prawne dot. granicy są niezgodne z Konstytucją, prawem Unii Europejskiej i Europejską Konwencją Praw Człowieka. – powiedziała gościni. Machińska przypomniała, że Konwencja Genewska nie dopuszcza karania za przekroczenie granicy.

Zastępczyni RPO zauważyła, że ważną rolę na granicy pełnią działacze społeczni. – Gdyby nie aktywiści sytuacja byłaby dalece gorsza. Oni wyręczają służby państwowe, za co są przez te służby karani. Byłam świadkiem jak Straż Graniczna szykanowała aktywistkę za to, że pomogła uchodźcy – stwierdziła Machińska.

Na pytanie, jak zażegnać konflikt na granicy gościni powiedziała, że konieczne jest wsparcie instytucji zagranicznych – Hamulcem w opresyjnych metodach mogą być instytucje międzynarodowe. Na ten moment jednak Komisja Europejska nie wykazuje wystarczającej woli, by problem postrzegać w kontekście karno- człowieczym. Musimy szukać rozwiązań politycznych. Budowanie muru nie jest rozwiązaniem tego problemu. – oceniła Machińska.

oprac m.u.

Rozmowa z dr Hanną Machińską