Goście Szczepańskiego - Sebastian Stodolak - Jarosław J, Szczepański


Gościem programu jest pan Sebastian Stodolak, z Warsaw Enterprise Institute, filozof i muzyk, absolwent m.in. Podyplomowego Studium Systemu Finansowego i Polityki Monetarnej PAN, dziennikarz ekonomiczny. Porozmawiamy o stanie polskiego złotego i naszej gospodarki, a zapewne nie obejdzie się bez rozmowy o budżecie państwa. Ale zaczniemy od pana podstawowego zajęcia, czyli zespołu haevymetalowego Scream Maker, bo jest pan wokalistą tego zespołu. - To odstresowujące, czy wręcz dające power do działania publicystycznego? - Czym zajmuje się Warsaw Enterprise Institute? - Jakie instytucje korzystają z raportów i opracowań Instytutu? - Od pewnego czasu władza się szczyci tym, że inflacja się zmniejsza, tyle, że uważni obserwatorzy rynku nie zauważają tego, by ceny spadały, bo wręcz przeciwnie raczej – szczególnie żywności – rosną. No, dobrze, truskawki chwilowo tanieją. - Ale złoty np. w stosunku do dolara z dnia na dzień zyskuje, czyli jednego dolara możemy kupić za mniej złotych niż dwa tygodnie temu. - Jak Pan ocenia te zjawiska? - Czy już jesteśmy w czarnej dziurze gospodarczej, czy jeszcze nie zauważyliśmy? - czy w celu zmniejszenia faktycznego inflacji i doprowadzenia do zahamowania wzrostu cen, konieczne jest podwyższanie stóp procentowych? - Spadła produkcja przemysłowa, czy grozi nam recesja gospodarcza? Bo bezrobocia to raczej możemy się nie obawiać… - Rząd proponuje wsparcie kredytobiorców, czyli ponowne wakacje kredytowe, zamierza dosypać nauczycielom, ale nie podwyżką tylko świadczeniem z okazji 250-lecia komisji edukacji narodowej, czyli kolejnym świadczeniem przedwyborczym. Dosypuje emerytom, czyli dosypuje pieniędzy, które NBP teoretycznie próbuje z rynku ściągnąć. Jak to pogodzić Pana zdaniem? - takiego nagłego w środku tygodnia, w czasie długiego weekendu zmieniania budżetu, powiększania deficytu o 28 mld zł, czyli do 92 mld, a więc zadłużania nas nie było jeszcze? - Rząd i NBP mówi, że inflacja, to covid i wojna. Opozycja mówi, że to efekt złej pracy rządu. Jak Pan to ocenia? - Rok temu Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju, optymistycznie twierdził, że inflacja spadnie w drugiej połowie roku. Ubiegłego roku. Zmniejsza się, ale ceny nie za bardzo… - Może jeszcze nawiążmy di kredytów frankowych, bo TSUE ma się lada dzień wypowiedzieć w tej sprawie… co to zmienia? Dlaczego te kredyty budzą takie emocje? Wielu obserwatorów mówi, że to jedynie, dlatego że te kilkaset tysięcy kredytobiorców potrafi zrobić koło siebie szum?