Siemoniak: „Lex TVN” to kolejny krok do zniszczenia wolności słowa

Były wicepremier i minister obrony narodowej w rządzie PO-PSL był gościem niedzielnego programu „Rozmowy Celińskiego” w Resecie Obywatelskim.

Lex TVN przyjęte przez Sejm

Sejm odrzucił weto Senatu w sprawie  nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Za odrzuceniem było 229 posłów PiS i Kukiz’15. Ustawa Lex TVN trafi teraz na biurko prezydenta. Jeżeli Andrzej Duda podpisze projekt to grupa Discovery zostanie zmuszona do sprzedania TVN Grupa Discovery lub stacje po prostu zakończą nadawanie. Zdaniem Tomasza Siemoniaka przyjęcie przez większość sejmową tzw. Lex TVN, zaraz obok zmian w TVP i przejęciu „Polska Press” przez Orlen to „kolejny krok do zniszczenia wolności słowa w Polsce”.

Tym razem ofiarą działań władzy jest TVN. Kaczyński uznał, że ten atak będzie dla niego opłacalny, bo działność stacji  tej władzy przeszkadza.

– powiedział Siemoniak. Wiceprzewodniczący PO zauważył, że forsowanie projektu będzie miało zły wpływ na relacje Polski ze Stanami Zjednoczonymi.

Narażanie relacji z USA to katastrofalny błąd. Aktualnie nie ma dla nas ważniejszego sojusznika niż Stany. Idąc na konflikt  z USA Kaczyński popełnia ogromny błąd. Z sojusznika staliśmy się krajem nieprzewidywalnym.

– stwierdził polityk. Gość programu określił większość sejmową jako „kruchą”, której trudno będzie w przyszłości przegłosowywać podobne ustawy. – Widzę kryzys władzy. Do kolegów siedzących obok w ławach sejmowych mówiłem, że być może to ostatni raz, kiedy Kaczyński ma większość. Widać jak obóz rządzący trzeszczy – zauważył były minister obrony narodowej. Siemoniak powiedział także, że decyzja o odrzuceniu ustawy przez Dudę byłoby  wybiciem się na niezależność  

Prezydent w sierpniu mówił, że zawetuje podobny projekt. Demonstracje są wyrazem oczekiwania wobec prezydenta Dudy, żeby nie był jedynie  partyjnym funkcjonariuszem, żeby dotrzymał słowa i pokazał, że stoi po stronie ludzi

– stwierdził gość programu.

Ustawa o obronie ojczyzny

Autorzy projektu przekonują, że sygnowana przez wicepremiera Kaczyńskiego ustawa „o obronie ojczyzny” ma kompleksowo uregulować i poprawić nasze bezpieczeństwo. Jej założenia to m.in. dobrowolna zasadnicza służba wojskowa, nowy rodzaj służby, system zachęt, ułatwianie awansów czy wojskowe stypendia dla studentów. – Ta ustawa to dziedzictwo Kaczyńskiego, który ma zamiar odejść z rządu. Projekt wprowadzany jest w pośpiechu – zauważył były minister obrony. Ustawa zakłada także dodatkowe źródła finansowania Wojska Polskiego. Obok wpłat z budżetu państwa Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych zasilany będzie także m.in. wpłatami z zysku z NBP i wpływami ze skarbowych papierów wartościowych.

Te propozycje są złe, bo zakładają pozabudżetowe finansowanie armii. Na miejscu ministra finansów uderzyłbym pięścią w stół

powiedział Siemoniak. Polityk zwrócił uwagę także na problemy komunikacyjne z rządem, który o obronności nie chce rozmawiać z ekspertami i opozycją.

Ze strony rządzących nie ma potrzeby jakiegokolwiek dialogu. Eksperci ds. wojska zdążyli się rozczarować PiS-em, który ich kompletnie nie słucha

– powiedział poseł PO.

Gość zauważył także, że ze względu na sytuację na granicy z Białorusią i gromadzenie się wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą, prezydent Duda powinien zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego

oprac m.u.