Wańka-wstańka z serca układu wrocławskiego
Akcję służb spalił przeciek. A Dawida Jackiewicza rozgrzeszy, a jakże, Jarosław Kaczyński.
Już wydawało się, że przepadł na dobre, gdy w lutym 2022 r. głos w jego sprawie zabrał Jarosław Kaczyński. – W ramach Orlenu ma powstać nowa spółka córka, która zajmie się energetyką atomową. Są już przymiarki do kierownictwa. Do zarządu wrócą też ludzie, którzy przez jakiś czas na skutek różnego rodzaju nieporozumień byli odsunięci. Dawid Jackiewicz między innymi tam ma być. To właśnie jedna z tych osób, które przez jakiś czas funkcjono- wały poza, ale bardzo energiczny i sprawny – powiedział na antenie Polskiego Radia 24 prezes PiS.
Jakie „różnego rodzaju nieporozumienia” miał na myśli Kaczyński? Najpewniej chodzi o lata 2016–2017 i najpierw czas ministrowania Jackiewicza, a potem jego aktywność pozapolityczną. Ale po kolei.
Po wyborach w 2015 r. Jackiewicz został ministrem skarbu. Od razu dla wszystkich w PiS było oczywiste, co się wydarzy. Koledzy jego i Adama Hofmana objęli rządy w największych spółkach Skarbu Państwa. Jackiewicza i Hofmana łączy znajomość od 20 lat. Gdy w 2002 r. niespełna 30-letni Jackiewicz został wiceprezydentem Wrocławia, Hofman był jego asystentem. Razem budowali struktury PiS na Dolnym Śląsku. Teraz budują swój układw spółkach ramię w ramię z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobrą. Znajomi Jackiewicza
i Hofmana wchodzą do zarządów i rad nadzorczych Grupy Azoty, KGHM, PLL LOT, Totalizatora Sportowego, Tauronu czy Energi. Tam, gdzie prezesem
spółki zostaje człowiek ministra sprawiedliwości, do zarządu dołącza też osoba rekomendowana przez Jackiewicza i Hofmana. I odwrotnie. Wszystko po latach opisze Jacek Harłukowicz – najpierw w „Ga- zecie Wyborczej”, a potem w Onet.pl. To on dotarł do raportu CBA z operacji Argon. Gdy robi się głośno o tym, jak działa układ Jackiewicza i Hofmana w spółkach, CBA zaczyna ich śledzić. Niemal pół roku później operacja nagle napotyka na problemy. Obserwowany przez CBA Jackiewicz zaczął zachowywać się nietypowo jak na ministra. Kupił kilka telefonicznych kart pre-paid, które utrudniały namierzenie właściciela numeru (wówczas nie było jeszcze wymogu rejestrowania numeru z dowodem osobistym). Powodem takiego działania jest przeciek z CBA. Jak opisuje Harłukowicz, ktoś zauważa, że dziwne zachowanie „figurantów” zbiegło się z awansem Piotra S. To wieloletni znajomy Roberta Pietryszyna (wspólnik Hofmana, wcześniej prezes Lotosu). Razem studiowali. S. pracuje w CBA, a po wyborach został naczelnikiem jednego z wydziałów delegatury CBA we Wrocławiu. Operacja spaliła na panewce, ale Jackiewicz traci stanowisko. Zaraz po nim z Lotosem żegna się Pietryszyn, odchodzi wielu innych prezesów. Niedługo potem Jackiewicz zaczyna pracować jako doradca spółki GetBack. Prezesowi firmy Konradowi K. załatwia spotkania z politykami PiS i przedstawicielami rządu. Potem znów znika, by od- naleźć się w Unipetrolu należącym do Orlenu. Teraz ma budować „mały atom”. O „drobnych nieporozumieniach” chyba nikt już nie chce w PiS pamiętać.
Marcin Piplowski
Tekst pochodzi z broszury „100 afer, które wstrząsnęły Polską”. Publikujemy go za wiedzą i zgodą autora i wydawcy.
Wesprzyj niezależne media!