Asystent Kaczyńskiego, oligarcha i FSB

Partia Jarosława Kaczyńskiego głosuje za gazem z Rosji. Asystent Kaczyńskiego ma posadę w spółce zarabiającej na rosyjskim gazie. Spółka należy do żony oligarchy Jakowa Gołdowskiego. Gołdowski chwali się, że ściśle współpracował ze służbami Kremla. Tomasz Piątek

- PiS chce nadal sprowadzać LPG (skroplony gaz) z Rosji
- Sławomir Starzec, asystent Jarosława Kaczyńskiego, zasiada w radzie nadzorczej spółki Transgaz zajmującej się… gazem LPG
- spółka działa na granicy białoruskiej i prowadzi przeładunek skroplonego gazu, który trafia do Polski z Rosji
- współwłaścicielem Trangazu jest firma Polski Gaz, kontrolowana przez żonę rosyjskiego oligarchy paliwowego Jakowa Gołdowskiego
- oligarcha Gołdowski ma przestępczą przeszłość w Rosji
- mimo potężnych wrogów takich jak słynny koncern paliwowy Gazprom, Gołdowski w tajemniczy sposób unikał ich zemsty
- obecnie Jakow Gołdowski robi interesy w Rosji
- rok temu dostał 500 mln dolarów od paliwowych menedżerów i finansistów Kremla
- w 2003 r. Gołdowski chwalił się swoją ścisłą współpracą z FSB (służby specjalne Putina)

- miał współpracować z FSB w porozumieniu z szefem tej służby, Nikołajem Patruszewem
- dzisiaj Patruszew to główny zwolennik wojny na Kremlu (interesuje się także Polską, której chce „bronić” przed wpływami Zachodu)

PiS, Korwin i gaz

Afera wybuchła w szczególnym momencie. PiS odrzucił właśnie senacką poprawkę do ustawy o sankcjach wobec Rosji.

O co chodziło w poprawce? Senat chciał, żeby Polska przestała sprowadzać skroplony gaz z Federacji Rosyjskiej. Jednak partia Jarosława Kaczyńskiego zadecydowała na korzyść Rosji i jej gazu.

Zrobiła to przy pomocy trzech posłów Konfederacji, którzy też zagłosowali przeciw poprawce. Wśród nich znalazł się Janusz Korwin-Mikke. Ten sam, który głosi, że Putin byłby dobrym prezydentem Polski.

Rosja nadal będzie eksportować gaz LPG do Polski. Kreml będzie zarabiać w naszym kraju. Uzyskane w ten sposób pieniądze pomogą Putinowi mordować Ukraińców. Takie są skutki decyzji PiS i konfederatów.

Asystent Kaczyńskiego i oligarcha z przeszłością

Przy tej okazji polskie media odkryły, że Sławomir Starzec - asystent wicepremiera ds. bezpieczeństwa narodowego Jarosława Kaczyńskiego - współdziała z rosyjskim oligarchą paliwowym Jakowem Gołdowskim.

Czym się zajmuje oligarcha Gołdowski? Sprowadza płynny gaz do Polski. Ma też kryminalną przeszłość, o której za chwilę.

Dziennikarze informują o nowym, paliwowym „rosyjskim łączniku Kaczyńskiego” szeroko, a nawet odważnie. Media przeoczyły jednak kluczowy szczegół.

Chodzi o bliskie stosunki, które Gołdowski utrzymywał z rosyjską Federalną Służbą Bezpieczeństwa (FSB). To ulubiona służba specjalna Putina.

Do FSB, podobnie jak do spraw kryminalnych, zaraz wrócimy. Zacznijmy jednak od asystenta Kaczyńskiego.

Paliwowe ruble i ludzie Sasina

Jaką rolę odgrywa w tej aferze Sławomir Starzec, 28-letni przyboczny Jarosława Kaczyńskiego?

Starzec asystuje Kaczyńskiemu w rządzie. Pomaga mu w pełnieniu funkcji wicepremiera ds. bezpieczeństwa narodowego. Równocześnie jednak zasiada w radzie nadzorczej spółki akcyjnej Transgaz.

Co to za spółka?

Głównymi udziałowcami Transgazu są:
- PKP Cargo Connect, firma związana ze skarbem państwa i kontrolowana przez ludzi ministra aktywów państwowych Jacka Sasina;
- Polski Gaz, firma należąca do Olgi Gołdowskiej, żony oligarchy Jakowa Gołdowskiego.

Dlaczego rządowa PKP Cargo Connect współpracuje z „familijnym” biznesem rosyjskiego oligarchy?

Nie po to, żeby służyć obywatelom RP, tylko dla zysków z rosyjskich paliw.

„Państwowa spółka zarabia na przeładunku gazu pochodzącego z Rosji. Jej obecność w Transgazie ma charakter wyłącznie komercyjny - nie jest wymagana dla zapewnienia dostaw gazu LPG Polakom” - pisze Patryk Słowik w portalu WP.pl.

Oligarcha Gołdowski i łagodność Gazpromu

Kim z kolei jest Jakow Gołdowski? Niegdyś kierował Syberyjsko-Uralską Kompanią Petrochemiczno-Gazową SIBUR. Uważano ją za największą firmę petrochemiczną w Rosji.

Jako szef SIBUR Gołdowski współpracował z potężnym koncernem paliwowym Gazprom. Potem zaczął z nim walczyć. Aresztowano go, oskarżono o nadużycie uprawnień, pranie pieniędzy i defraudację… Wszyscy spodziewali się, że źle skończy.

Tak się jednak nie stało. Gazprom nagle przestał mścić się na Gołdowskim. Oligarcha oddał SIBUR swoim przeciwnikom, jednak zachował zgromadzony majątek.

Został wprawdzie skazany za nadużycie uprawnień, ale wyrok był niezwykle łagodny - szczególnie jak na Rosję Putina. Gołdowski dostał siedem miesięcy więzienia i wypuszczono go na wolność (zaliczono areszt śledczy na poczet kary). Oligarcha wyjechał za granicę. Zamieszkał w Austrii, gdzie bez przeszkód robi paliwowe interesy z putinowską Rosją.

Pod skrzydłami jastrzębia z FSB

Skąd ta niezwykła łagodność? Odpowiedzi udziela sam Jakow Gołdowski w wywiadzie dla „Wiedomosti” z 2003 r.

Zdradza, że prowadził SIBUR w ścisłej współpracy z putinowskimi służbami FSB: „Mieliśmy przydzielonych nam służbowo oficerów FSB. Osobiście zwróciłem się w tej sprawie do szefa FSB Nikołaja Patruszewa. Przeznaczyłem oddzielny gabinet dla funkcjonariuszy tej służby. Mieli dostęp do wszystkich dokumentów firmowych”.

Kim jest Nikołaj Patruszew, którego Gołdowski poprosił o ochronę?

To człowiek z najbliższego kręgu Władimira Putina. Za czasów komunizmu służył z Putinem w sowieckich służbach specjalnych KGB. Od 14 lat jest sekretarzem rady bezpieczeństwa Rosji.

Patruszew uchodzi za głównego jastrzębia wojennego na Kremlu. Jak również - za głównego twórcę rosyjskiej strategii bezpieczeństwa narodowego.

Na czym polega ta strategia? Według niej Rosja ma prawo użyć siły, by „udaremnić lub uprzedzić nieprzyjacielskie działania, które zagrażają suwerenności i integralności Federacji Rosyjskiej”.

Podczas słynnego spotkania rady bezpieczeństwa Rosji w przeddzień inwazji niektórzy doradcy Putina wyraźnie okazywali strach. Patruszew wzywał jednak do wojny. Powtarzał, że Ameryka chce użyć Ukrainy, by złamać potęgę Rosji.

Strateg Kremla martwi się o nas

Nikołaj Patruszew od lat przejawia zainteresowanie Polską.

„Nie będę ukrywał, że między naszymi krajami jest wiele nierozwiązanych kwestii. W szczególności jesteśmy poważnie zaniepokojeni amerykańskimi planami stworzenia systemu obrony przeciwrakietowej w Europie, w tym na terytorium naszego sąsiada Polski” - powiedział w 2013 r.

Pół roku temu Patruszew głosił publicznie niezwykłą teorię spiskową. Twierdził, że migranci z Azji i Afryki, którzy trafiają na granicę polsko-białoruską, są tam sprowadzani przez… Zachód. Zachodni wrogowie Łukaszenki mieliby w ten sposób destabilizować reżim Białorusi, a pośrednio też i Polskę!

Zachodowi nie udało się „zniszczyć przywództwa i pogrążyć kraju /Białorusi - red./ w chaosie”. Zatem „próbuje zalać państwo migrantami” w celu „podważenia systemu zabezpieczenia społecznego i opieki zdrowotnej (…) Zachód powinien porzucić swoją politykę ingerencji w sprawy wewnętrzne innych krajów” - twierdził Patruszew.

W tym samym czasie oskarżał Zachód o inne rzeczy, np. o doprowadzenie Ukrainy do „ubóstwa”.

Zagrzewanie bandyty

Co Patruszew robił, gdy upragniona przez niego wojna wreszcie wybuchła?

W marcu bojownicy-bandyci czeczeńskiego watażki Ramzana Kadyrowa ponieśli ciężkie straty na ukraińskim froncie. Zaczęli wracać do Czeczenii. Nikołaj Patruszew poleciał wtedy na Kaukaz i spotkał się z Kadyrowem. A nawet odwiedził grób jego ojca. Zapewne chodziło o to, żeby wesprzeć watażkę. Dodać ducha i zachęcić, aby nadal wysyłał zbrojnych bandytów na front.

Dwa tygodnie temu Patruszew ogłosił, że Rosja ratuje Ukrainę przed przeobrażeniem się w… kolonię amerykańskiego wywiadu.

Szpiegują i wiercą

Dlaczego Nikołaj Patruszew wziął pod swoje skrzydła paliwowego oligarchę Gołdowskiego?

Rodzina Patruszewów jedną nogą stoi w bezpiece, drugą w paliwach:
- starszy syn Nikołaja, Dmitrij, jest ministrem rolnictwa, ale trafił też do rady nadzorczej Gazpromu;
- młodszy służył w FSB, ale potem zasiadł w zarządzie Gazpromneftu (naftowa odnoga tego samego Gazpromu).

Pół miliarda od paliwowych menedżerów i Kremla

Jak wyglądają obecne stosunki oligarchy Jakowa Gołdowskiego z władcami putinowskiej Rosji?

Co wspólnego z Kremlem dzisiaj ma człowiek, którego żona posiada sporą część spółki Transgaz? Spółki, którą „nadzoruje” 28-letni asystent Jarosława Kaczyńskiego?

Rok temu Gołdowski dostał pół miliarda dolarów od Aleksandra Rappoporta (były członek kierownictwa kremlowskiego koncernu paliwowego Łukoil) i Anatolija Palija (były menedżer Gazpromu). Sprzedał im swoją firmę Korund-Cian.

Hojność kolegów z branży paliwowej? Nie tylko. Niemal dwie trzecie zapłaty (320 mln dolarów) pochodziło z rosyjskiego banku Otkrytie, który sfinansował zakup.

Bank Otkrytie w 99,9 proc. należy do Kremla.

Tomasz Piątek

Źródła:

https://wiadomosci.onet.pl/kraj/pis-znow-ze-wsparciem-konfederacji/6469qpf

https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/813933,korwin-mikke-oczywiscie-uwazam-ze-pan-putin-bylby-swietnym-prezydentem-polski.html

https://finanse.wp.pl/oligarcha-rosyjski-gaz-i-asystent-premiera-kaczynskiego-6757532894161536a?amp=1

https://businessinsider.com.pl/biznes/kontrowersyjny-polsko-rosyjski-biznes-nawet-w-pis-przyznaja-ze-sytuacja-jest-daleko/1vkynxc

https://rejestr.io/krs/61159/transgaz

https://www.transgaz.pl/

https://rejestr.io/krs/384279/polski-gaz

https://rejestr.io/krs/384279/polski-gaz/powiazania?m=wszystkie

https://rejestr.io/osoby/904672/pawel-bielski