Dr Dominik Héjj: Propaganda węgierska głosi, że Rosji nie trzeba się obawiać
Fidesz uzyskał najsilniejszy mandat w historii. Nigdy nie miał tylu procent i tylu miejsc w parlamencie. To ogromna siła i ogromne zwycięstwo
komentował wybory na Węgrzech gość Tomasza Piątka.
W kontekście podejścia do Rosji, Dr Dominik Hejj ocenił, że obywatele węgierscy nie postrzegają Orbana jako proputinowskiego polityka, a pragmatycznego przywódcę, który zawsze stawia interesy Węgier ponad inne.
Na Węgrzech jest przeświadczenie, że przyjaźń z Kremlem daje tani gaz i tanią energię. Nie ma postrzegania Orbana jako tego, który sprzedaje Rosji Węgry, a jako męża stanu, który balansuje między światem wschodu a zachodu
Politolog zaakcentował, że Węgrzy nie boją się Federacji Rosyjskiej, bo przekaz medialny orbanowskich mediów na temat Rosji nie jest niepokojący. Dodał też, że węgierskie media stronniczo relacjonują wydarzenia w Ukrainie.
Tam mówi się o operacji wojskowej, a nie o wojnie. Relacjonowanie wojny w Ukrainie przez węgierskie media z polskiej perspektywy jest szokujące. Na Węgrzech nie podano informacji o zbombardowaniu teatru w Mariupolu, a temat ludobójstwa w Buczy wypłynął dość późno. Wszystko po to, by nie szkodzić Orbanowi przed wyborami
oprac. m.u.