Kim jesteśmy Wesprzyj Reset Przyjaciele Ramówka Słuchaj online Słuchaj online
śledztwa

Klął jak szewc na swojego wuja na ujawnionych taśmach. Powstało o nim chyba więcej tekstów śledczych niż wobec jakiejkolwiek innej postaci obozu PiS przez 8 lat rządzenia.

Daniel Obajtek, o którym już lata temu Jarosław Kaczyński mówił, że „wszystko może”, faktycznie udowodnił, że wszystko może. I bez względu na dowody, uchodzi mu to płazem.

Skur…  Ten  ch…  pierd…,  brudna  pała. (…) Stary buc, który na emeryturze po-
winien siedzieć po sześćdziesiątce, a drugi już, k…a, koło siedemdziesiątki ma. (…) Nie damy się, my go i tak weźmiemy. Ch…a trypla” – tak na nagranej taśmie ujawnionej przez „Gazetę Wyborczą” Obajtek – jeszcze jako wójt Pcimia
– mówił o swoim wuju, który dał mu kiedyś pierwszą pracę. Taśma ujrzała światło dzienne, gdy Obajtek został prezesem PKN Orlen. Ale w przeciwieństwie do taśm od Sowy, gdy słownictwo stało się przyczyną żądania dymisji ministrów, w tej sprawie PiS żadnych kroków wobec Obajtka nie podjął. Nic dziwnego. Przecież nie po to wcześniej tworzyli dla niego specjalne prawo, by teraz pozbawiać go stanowisk.
Taśmy, oprócz tego, że Obajtek zachowuje się jak gangster, dowodziły, że obecny prezes Orlenu łamał zapisy ustawy o pracownikach samorządowych. Zabrania ona łączenia posady wójta z działalnością w biznesie. Dlaczego prokuratura go za to nie ścigała, mimo że za złamanie tego zakazu grozi do 8 lat więzienia? Dlaczego nie ścigała go za krzywoprzysięstwo (a Obajtek w sądzie zeznawał, że biznesu się wtedy nie tykał – taśmy potwierdzają, że kłamał)? Odpowiedź daje sam Kaczyński. Nie tak dawno mówił o Obajtku, że ma on „ogromne możliwości, ma niezwykłą determinację i coś takiego, co daje pan Bóg, a co trudno zdefiniować – aurę, która pozwala mu ludzi mobilizować, jednoczyć wokół jakiegoś celu”. W latach rządu PiS tym celem był sam Obajtek i jego kariera.
Choć były wójt Pcimia było o krok od skazania za fikcyjne zakupy granulatu razem z kilkoma gangsterami z półświatka (akt oskarżenia był już w sądzie), po dojściu PiS do władzy rząd specjalnie dla niego wprowadził przepis pozwalający na wycofanie takiego aktu bez żadnego powodu. Prokurator i sędzia, którzy to załatwili dostali  szybkie  awanse.  Agentka  CBA,  która  zbierała  przeciw  niemu  dowody  –  pracę w Orlenie.
Politycy PiS bronią Obajtka, pokazując wyniki  finansowe  Orlenu.  Sytuacja  z  sylwestra 2022 r. najlepiej jednak pokazuje, że sukcesy te zostały osiągnięte kosztem naszych kieszeni. Wówczas z dnia na dzień hurtowa cena PB95 z Orlenu spadła z 5936 zł za metr sześcienny aż o 691 zł, a oleju napędowego z 6895 zł aż o 838 zł! Co za przypadek, od Nowego Roku rosła stawka podatku VAT i dzięki temu manewrowi 1 stycznia 2023 r. Polacy nie musieli na stacjach pomstować na rząd, że znów jest drożej. Tyle że to dowód na to, że Orlen sztucznie zawyżał te ceny! Już kilka miesięcy wcześniej eksperci i opozycja zarzucali koncernowi rządzonemu przez Obajtka, że utrzymuje swoje marże na bardzo wysokim poziomie. Rzecz- niczka zaprzeczała temu, twierdząc, że marża „jedynie odzwierciedla warunki makroekonomiczne”. I co? Z dnia na dzień warunki makroekonomiczne tak się zmieniły, że marża spadła o kilkaset złotych? Jedyny powód to wizerunek rządu, który musiałby wejść w nowy rok z tłumaczeniem się Polakom z nagłego wzrostu cen paliw. A chwilę później pewnie wielu innych artykułów w sklepach. A narrację rządu i Obajtka podawały dalej media rządowe czy gazety lokalne, które należą… do Orlenu.

Marcin Piplowski

Tekst pochodzi z broszury „100 afer, które wstrząsnęły Polską”. Publikujemy go za wiedzą i zgodą autora i wydawcy.

Wesprzyj niezależne media!

Udostępnij

Tagi

Dołącz do nas

Podoba Ci się?

Obywateluj z nami