Niezwykła pani Anastazja

Spróbowałem się dowiedzieć, czy Magdalena Ch. utrzymuje jakieś kontakty z Rosjanami niezależnie od swojej znajomości z Rubcowem. Zacząłem rozmawiać z nią o rosyjskich antyputinowskich emigrantach politycznych. Magdalena Ch. powiedziała mi, że regularnie kontaktuje się tylko z Anastazją Szulc-Siergiejewą. I tylko ją rekomenduje jako osobę, z którą można rozmawiać o przyszłości Rosji. Usłyszałem, że Szulc-Siergiejewa mieszka pod Warszawą i organizuje Batalion Syberyjski walczący z Putinem w Ukrainie.

Zacząłem więc zbierać informacje o Anastazji Szulc-Siergiejewej, która w sieci występuje również jako Anastasia Schultz-Sergeeva i Anastasiia Sergeeva. Ustaliłem, że Szulc-Siergiejewa:

  • jest obywatelką Rosji, rezydentką Polski, aktywistką i przedsiębiorczynią; 
  • w Rosji pracowała dla miejscowego oddziału International Republican Institute (IRI, organizacja międzynarodowa założona przez Amerykanów); 
  • po tym, jak Kreml zamknął rosyjski oddział IRI, Szulc-Siergiejewa uciekła do Polski z rodziną; 
  • w latach 2016–2023 przewodniczyła zarządowi warszawskiej Fundacji WOT, utworzonej przez antyputinowskich Rosjan, Ukraińców i Polaków; 
  • w latach 2018–2019 należała do komisji rewizyjnej Stowarzyszenia Za Wolną Rosję, utworzonego przez to samo środowisko co Fundacja WOT; 
  • od lipca 2019 r. pełniła funkcję sekretarzyni zarządu Stowarzyszenia
    Za Wolną Rosję; 
  • obecnie zajmuje stanowisko sekretarzyni ds. międzynarodowych rosyjskiej opozycyjnej Rady Obywatelskiej (powstała w 2022 r. w Warszawie organizacja dysydentów, znana na arenie międzynarodowej jako Civic Council i wspierająca ochotników z Rosji walczących przeciw armii Putina w Ukrainie); 
  • w 2015 r. została prezeską i wspólniczką warszawskiej spółki gastronomicznej Aleje Moskiewskie, działającej pod firmą Pielmień i, rzecz jasna, produkującej pielmieni (rosyjskie pierożki); 
  • według Krajowego Rejestru Sądowego jest prezeską i wspólniczką tej spółki do dziś. 
Kup książkę w wersji drukowanej https://tiny.pl/yqptr0xs

To, z czego ktoś żyje, jest zawsze ciekawsze niż to, jakie mowy wygłasza. Gdy poszperamy w internecie, to odkryjemy coś bardzo interesującego. Otóż Szulc-Siergiejewa w grudniu 2017 r. była promowana w roli bizneswoman przez rosyjskie czasopismo branżowe „Impieria Chołoda” (Imperium Chłodu), poświęcone mrożonkom. W artykule opiewającym warszawskie sukcesy firmy Szulc-Siergiejewej magazyn „Imperium Chłodu” zachęcał rosyjskich czytelników do zainwestowania w spółkę. A przecież Szulc-Siergiejewa działała wówczas w środowisku antyputinowskich emigrantów politycznych. Wcześniej zaś pracowała dla IRI, amerykańskiej organizacji, którą Putin wyrzucił z Rosji. 

Artykuł nosił tytuł W Polsce pojawilis’ pielmieni zdiełannyje rossijanami (W Polsce pojawiły się pielmieni robione przez Rosjan). 

Cytuję: 

Małżonkowie Anastazja Sergiejewa i Georgij N[...] przenieśli się do Polski w 2012 roku, a 3 lata później rozpoczęli tam własny biznes – produkcję pielmieni, fast foodu niezwykłego dla Polaków. Teraz sprzedają po 100 kg dziennie [...]. Po osiedleniu się w Polsce imigranci z Rosji uruchomili w Warszawie sklep z pierogami. Dziś dostarczają restauracjom i klientom prywatnym mrożone pielmieni własnej produkcji, a pawilon w centrum miasta pełni funkcję kawiarni typu fast food: serwują gorące pierogi z kwaśną śmietaną i sosami. W ciągu 2 lat firma Pielmień osiągnęła obrót na poziomie 9,3 tys. euro miesięcznie, a teraz założyciele planują pozyskać inwestycje w celu otwarcia kolejnych czterech, pięciu pawilonów [...]. Na początku 2016 roku, po kilku próbnych partiach, z Pielmieniem zaczęło współpracować kilka restauracji. Jedną z pierwszych była sieć dwóch gruzińskich restauracji Gaumarjos w Warszawie. „Nasi pracownicy już przez cały dzień robią chinkali, więc kiedy Georgij pojawił się ze swoim produktem, zdecydowaliśmy, że jesteśmy gotowi spróbować” – powiedziała właścicielka restauracji Liana Gamcemlidze. 

W tekście pojawia się nawet śródtytuł Pielmieni-monopolisty (co można przetłumaczyć jako „Pierogi, które mają monopol na rynku”). 

Pod tym śródtytułem czytamy: 

Firma w dalszym ciągu funkcjonuje na granicy samowystarczalności. Anastazja i Georgij mają nadzieję osiągnąć zysk, otwierając cztery kolejne punkty sprzedaży. W tym celu para poszukuje inwestorów, także poza granicami Polski [...]. „Chcemy wydzierżawić cztery nowe food trucki, wynająć dla nich grunt w Warszawie” [...]. Cztery przyczepy wraz z zamrażarką i nową formierką będą kosztować około 46 tys. euro. W przybliżeniu taka sama kwota będzie wymagana od inwestorów: wniosą 20 proc. wkładu w leasing – na wymianę sprzętu i pracę w ciągu pierwszych 36 miesięcy, kiedy firma wyjdzie na zero [...]. Ponadto para planuje uruchomienie online dostawy gorących pierogów do domu – rynek ten obecnie w Polsce prężnie się rozwija. Jeśli chodzi o konkurencję, Nastia i Georgij jeszcze nie czują oddechu na plecach: „Ktoś formuje w domu i sprzedaje po 5 kg na Facebooku, ale to są za małe ilości. A restauracje z reguły robią pierogi z gotowego mięsa mielonego, które jest gorszej jakości od naszego – mówi Anastazja. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to za 10 lat wszyscy będą u nas kupować pierogi. Chcemy wypromować sieć fast foodów, aby stać się monopolistą na tym rynku i spokojnie się rozwijać oraz zarabiać...”. 

Artykuł został zamieszczony przez rosyjskie serwisy branżowe, a także przez putinowski portal propagandowy Rambler.ru. 

Na tym nie koniec. Spółka Aleje Moskiewskie w 2015 r. została zarejestrowana w domu jednorodzinnym należącym do... Babkena Khanzadyana. 

Babken Khanzadyan to ormiańsko-polski prawnik, który: 

  • współpracuje ze słynną antyzachodnią fundacją Ordo Iuris, wspieraną przez międzynarodowe organizacje Agenda Europe i CitizenGO, finansowane przez kremlowskiego oligarchę Konstantina Małofiejewa; 
  • razem z ambasadą Rosji i prawnikiem Ordo Iuris Bartoszem Lewandowskim pomógł Rosjaninowi Denisowi Lisowowi wywieźć do Moskwy dzieci odebrane mu przez szwedzki sąd rodzinny; 
  • w mediach rosyjskich i polskich razem z Lewandowskim chwalił rzeko-
    mą „obronę wartości rodzinnych” przez władze Rosji.


Rozmawiałem też z dwojgiem antyputinowskich emigrantów ze Wschodu, którzy współpracowali z Szulc-Siergiejewą. Mówią, że już nie będą z nią współpracować. Podziwiają odwagę Szulc-Siergiejewej, która nieraz wzywała do walki zbrojnej z Putinem. Gdzie jednak pojawia się Szulc-Siergiejewa, tam
zaczyna się chaos – mówi jedno i drugie źródło.

Czym dokładnie Szulc-Siergiejewa zajmuje się w Polsce jako aktywistka?
Anastazja Szulc-Siergiejewa, podobnie jak cała Rada Obywatelska, w 2022 r. wspierała Rosyjski Korpus Ochotniczy (RKO), walczący w Ukrainie przeciwko armii Putina. Przedstawiciele RKO uczestniczyli w pracach Rady Obywatelskiej. Jednak w czerwcu 2023 r. sekretarzyni Szulc-Siergiejewa wy- dała oświadczenie takiej treści: 

Rada Obywatelska ogłasza, że Rosyjski Korpus Ochotniczy wystąpił z Rady. W ciągu ostatnich 2 tygodni kierownictwo i serwis informacyjny RKO wydały oświadczenia, które okazały się niezgodne z wartościami i deklaracją programową Rady Obywatelskiej. Po szeregu wewnętrznych dyskusji i negocjacji kierownictwo RKO zdecydowało, że w przyszłości woli działać poza jakimikolwiek organizacjami politycznymi. Rada Obywatelska z kolei szanuje tę decyzję i jest gotowa pomóc w przedostaniu się na Ukrainę wolontariuszom, którzy chcą służyć w RKO. Uważamy, że nieporozumienia polityczne nie mogą i nie powinny wpływać na nasze oraz RKO wspólne i główne zadanie – zniszczenie reżimu Putina i wyzwolenie Rosji. W tej kwestii życzymy RKO powodzenia i nowych sukcesów! 

Co dokładnie zaszło między Szulc-Siergiejewą a Rosyjskim Korpusem Ochotniczym? Nie wiadomo. Oświadczenie brzmi dwuznacznie: nie chcemy współpracować z Rosyjskim Korpusem Ochotniczym, on nie chce współpracować z nami, ale tak w ogóle to życzymy sukcesów i gdyby ktoś się upierał, że chce do RKO, to załatwimy podwózkę. 

Miesiąc wcześniej Anastazja Szulc-Siergiejewa znacznie jaśniej przedstawiła swoje stanowisko. W maju 2023 r. udzieliła bowiem obszernego wywiadu „Newsweekowi”, gdzie: 

  • powiedziała, że zwerbowani przez nią rekruci będą walczyć w zupełnie nowej formacji o nazwie Batalion Syberyjski; 
  • przedstawiła Radę Obywatelską jako owoc nieoczekiwanego sojuszu syberyjskich i kaukaskich federalistów, anarchistów oraz „nacjonalistów antyimperialnych” (przeciwnych podbojowi Ukrainy, gdyż pragnących czystego etnicznie państwa rosyjskiego, bez domieszek ukraińskich czy innych); 
  • chwaliła „nacjonalistów antyimperialnych” jako „środowisko [...] poddane brutalnym represjom, porównywalnym jedynie ze skalą represji wobec struktur Aleksieja Nawalnego w 2021 r.”; 
  • dodała, że po tych represjach „nacjonaliści antyimperialni” uciekli z Rosji, by walczyć w ukraińskich batalionach, również w słynnym batalionie „Azow” (nie wspomniała, że obecność rosyjskich nacjonalistów zagroziła kompromitacją batalionowi „Azow”, gdyż wzbudziła podejrzenia w mediach, że batalion może być infiltrowany przez ludzi Putina); 
  • powiedziała, że przywódcą Batalionu Syberyjskiego będzie Wład Ammosow z Jakucji, były oficer GRU, który „był kiedyś patriotą gotowym bronić wielkiego imperium, walczył w wojnie czeczeńskiej, pracował w wojskowych instytutach i patrząc na to wszystko od środka, zobaczył, jaka potworna zgnilizna toczy kraj. Przeszedł indywidualny proces de-imperializacji, wyjechał. Miał ułożone życie w Polsce, ale w 2022 r. stwierdził, że jego obowiązkiem jest iść na wojnę i walczyć po stronie prawdy”. 

W artykule portalu Zaxid.net z czerwca 2023 r. czytamy, że 45-letni Wład Ammosow „wstąpił do Moskiewskiej Wyższej Szkoły Dowodzenia Sił Zjednoczonych, ale nie pozostał tam długo, bo była to, jak sam mówi, fabryka drewnianych żołnierzyków. Przeniósł się do Akademii Wojskowej Strategicznych Sił Rakietowych, której również nie ukończył. By jednak zmyć wstyd krwią, wyjechał jako ochotnik do Czeczenii”.
Portal cytuje Ammosowa, który chwali się, że:

  • był wśród tych rosyjskich ochotników, którzy w maju 2023 r. zaatakowali okolice Biełgorodu w Moskwie; 
  • na widok Ammosowa i jego grupy wyćwiczone oddziały sił specjalnych FSB strzegące granicy Rosji uciekły w popłochu, choć miały
    przewagę.

(…)

Odbyłem dłuższą rozmowę ze sprawdzonym informatorem, który działa w środowisku rosyjskiej emigracji. O ile wiem, to ktoś, na kogo nigdy nie padł cień podejrzenia o współpracę z reżimem Putina. Omówiliśmy przypadek Anastazji Szulc-Siergiejewej, którą informator przez lata mógł obserwować z bliska.

Informator mówi, że w przypadku Szulc-Siergiejewej: 

    • niepokojąco wygląda powiązanie z mecenasem Babkenem Khanzadyanem, który przyjaźni się z Ordo Iuris i współpracował z ambasadą Rosji w sprawie Denisa Lisowa; 
    • artykuł w rosyjskim piśmie „Impieria Chołoda” można wytłumaczyć tym, że Szulc-Siergiejewa, poszukując inwestorów, wykupiła tam artykuł sponsorowany, a redakcja nie sprawdziła sponsorki i dlatego nieostrożnie wychwalała biznes emigrantki politycznej; 
    • bardziej dziwi to, że liczne rosyjskie portale zamieszczały ten artykuł, włącznie z putinowskim Ramblerem; 
    • Szulc-Siergiejewa i jej prawa ręka Denis S. narażają rosyjskich darczyńców, gdy podają numery kont, na które można wpłacać datki dla żołnierzy walczących z Kremlem (antyputinowscy Rosjanie wpłacają pieniądze na te konta, podczas gdy FSB śledzi przelewy i wyłapuje darczyńców); 
    • zdaniem informatora osobą najbardziej godną uwagi w tym układzie jest nie Szulc-Siergiejewa, tylko Denis S. 

Inne źródło potwierdziło, że liczne osoby współpracujące z Denisem S. miały wątpliwości co do tego, jak rozliczał się z pieniędzy otrzymanych od darczyńców. 

Tomasz Piątek

Chcesz wesprzeć niezależne dziennikarstwo? Dołącz do grona naszych patronów!

Reset Obywatelski
Bez kompromisów i bez cenzury. Tworzone tak przez dziennikarzy, jak i odbiorców, bo medium obywatelskie musi być interaktywne. Burzymy czwartą ścianę między dziennikarzami a odbiorcami.