Czy Ordo Iuris to fundamentaliści związani z Kremlem? Oto udokumentowane przykłady powiązań, włącznie z finansowymi.
Klementyna Suchanow
Jakiś czas temu media społecznościowe obiegła słynna już wypowiedź Marty Lempart, której rozpowszechniania zakazał sąd. Fraza brzmiała „Ordo Iuris to fundamentaliści opłacani przez Kreml”. Pozostawię „fundamentaliści” na boku, bo co do tego nie ma wątpliwości. Walcząca z kobietami i osobami LGBTIQ fundacja Ordo Iuris zawsze stoi za takimi inicjatywami, które ograniczają prawa człowieka. A w Organizacji Narodów Zjednoczonych jest skłonna stać ramię w ramię z reprezentacją Federacji Rosyjskiej, jak i Arabii Saudyjskiej.
Zajmę się więc drugą częścią twierdzenia „zabezpieczonego” przez sąd. Najpierw zarysuję tło. Od pięciu lat dzięki staraniom Antoniego Macierewicza mamy unieszkodliwiony kontrwywiad, który powinien strzec kraju przed agentami/działaniami obcych państw na naszym terenie. Opisywane przeze mnie organizacje fundamentalistyczne doskonale wpisują się w ramy działań:
– siejących dezinformację;
– powodujących pogłębianie podziałów w społeczeństwie;
– narzucających rozwiązania prawne, które nie są zgodne z wolą większości obywateli i przypominają prawa państw autorytarnych.
Jest jeden kraj, który na tym wszystkim zyskuje najbardziej. To Federacja Rosyjska, a ściślej mówiąc – kremlowska władza.
Fundacja Ordo Iuris zaprzecza swym związkom z Kremlem, gdy mówi się o tym w przestrzeni publicznej. Zaprzecza – lub skrzętnie przemilcza temat. Z kolei internauci, którzy nie zapoznali się z moją książką „To jest wojna”, z niedowierzaniem wciąż dopytują o dowody tych powiązań.
Przygotowałam więc historyjkę quasi-obrazkową o związkach Ordo Iuris z Kremlem. Udostępniam w niej materiały i publikacje, do których linki załączyłam w przypisach. Część z tych materiałów wykorzystałam w książce, inne dotarły do mnie już po jej wydaniu.
Oto wersja z obrazkami dla opornych.
Założyciele Ordo Iuris partnerem kongresu na Kremlu
Zacznijmy od samego początku, czyli od założycieli Ordo Iuris. Fundację Ordo Iuris założył polski oddział międzynarodowej organizacji TFP (Tradicão, Família e Propiedade, Tradycja Rodzina i Własność), której centrala znajduje się w Brazylii.
Organizacja TFP często była oskarżana o bycie sektą (werbunek niepełnoletniej młodzieży, pranie mózgu), a także o paramilitarne działania. W wielu okolicznościach okazywała radykalny sprzeciw wobec Watykanu. Jej członkom zarzucano strzelanie do zdjęcia Jana Pawła II (TFP uznawało polskiego papieża za zbyt… liberalnego). Duchowny Juan Fernández Krohn, który w 1982 r. próbował dokonać zamachu na Karola Wojtyłę, w trakcie procesu i w rozmowie ze mną przyznał się do inspiracji ze strony TFP. To wszystko opisuję w swojej książce.
Założycielami Ordo Iuris są:
– krakowskie Stowarzyszenie im. Piotra Skargi (pełna nazwa Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. Księdza Piotra Skargi);
– oraz pochodna tego stowarzyszenia, mianowicie fundacja Instytut im. Piotra Skargi (pełna nazwa: Instytut Edukacji Społecznej i Religijnej im. Księdza Piotra Skargi).
Zarówno Stowarzyszenie, jak i Instytut to polskie odnogi brazylijskiej TFP, do czego same się przyznają na swojej stronie internetowej
Stowarzyszenie im. Piotra Skargi będące polską odnogą TFP założyło fundację Instytut im. Piotra Skargi.
Z kolei fundacja Instytut im. Piotra Skargi założyła Ordo Iuris.
Powiązanie pośrednie, łańcuszek firm?
Ten łańcuszek niewiele maskuje, co widać doskonale na przykładzie godła obu organizacji.
Fragment lwa z godła TFP (po prawej) – to logo Ordo Iuris (po lewej).
Przejdźmy dalej. Gdy Światowy Kongres Rodzin (World Congress of Families, WCF, forum radykalnych organizacji religijnych, prowadzone przez Amerykanów i Rosjan) odbył się w 2007 r. w Warszawie, Instytut im. Piotra Skargi wystąpił jako sponsor tej imprezy (skan nr 1, całość tutaj).
Instytut sponsorował warszawską edycję WCF razem ze swoją organizacją-matką, czyli znaną już nam TFP (Tradicão, Família e Propiedade; Tradition, Family and Property; Tradycja, Rodzina i Własność) (skan nr 2).
Jak widzimy w prawym górnym rogu skanu nr 2, ówczesny prezydent RP Lech Kaczyński objął kongres swoim patronatem.
Instytut im. Piotra Skargi był partnerem kolejnych edycji Światowego Kongresu Rodzin. W 2014 r. pojawił się jako partner kongresu zorganizowano w Moskwie z wielką pompą, w salach Kremla. Nadano mu tak wysoką rangę, że Kongres miał otwierać sam prezydent Władimir Putin. W tym czasie trwała już jednak napaść Kremla na Ukrainę. Putina i jego reżim spotkało powszechne potępienie, sankcje i bojkot. Aby uniknąć zgrzytów, międzynarodowe grono gości przywitał w zastępstwie kto inny.
Polska zdecydowanie stała wówczas po stronie Kijowa i ukraińskich dążeń do zjednoczenia z Unią Europejską. Mimo to polskie TFP pojawiło się w folderze moskiewskiej edycji kongresu jako partner imprezy . Dokument zawiera logo strony internetowej Instytutu im. Piotra Skargi (piotrskarga.pl), widoczne poniżej. Partnerstwo oznaczało w tym przypadku współfinansowanie imprezy.
Czym jest Światowy Kongres Rodzin (World Congress of Families, WCF), w którym tak często brała udział polska filia TFP odpowiadająca za założenie Ordo Iuris?
To cykliczna impreza, a zarazem międzynarodówka ultrakonserwatywnych organizacji, antykobiecych i anty-LGBTIQ, zainicjowana przez rosyjskiego socjologa Anatolija Antonowa i amerykańskiego działacza Allana Carlsona.
Światowy Kongres Rodzin (WCF) służy jako platforma łącząca ekstremalne prawicowe ugrupowania religijno-społeczne.
Kreml:
– używa Światowego Kongresu Rodzin jako sposobu na infiltrację skrajnie konserwatywnych środowisk na świecie;
– następnie wykorzystuje te środowiska jako narzędzie do realizacji imperialistycznych celów geopolitycznych.
Doskonale pokazuje to zależność pomiędzy Allanem Carlsonem a rosyjskimi współzałożycielami Światowego Kongresu Rodzin.
Carlson jest prezesem Howard Center for Family, Religion and Society w Illinois. Instytut ten oficjalnie organizuje Światowy Kongres Rodzin.
Zeznanie podatkowe Howard Center za 2016 r. pokazuje, że były student Antonowa, Aleksiej Komow, zasiada jako doradca w zarządzie tej organizacji. Komow to nieprzypadkowa postać. Uznawany jest za ambasadora Kremla wśród fundamentalistów. Do Aleksieja Komowa jeszcze wrócimy.
Oto skan z zeznania podatkowego Howard Center za 2016 r. razem z listą dyrektorów i doradców. Wynika z niego, że pan Komow poświęca 2 godziny tygodniowo na pracę dla WCF
W ostatnim dostępnym rozliczeniu podatkowym Howard Center z 2018 r. Aleksiej Komow wciąż figuruje na liście dyrektorów i doradców.
Ale Aleksiej Komow nie jest największą szychą w tym układzie. Sam pracuje dla oligarchy Konstantego Małofiejewa, który – jako objęty przez Europę oraz USA sankcjami – nie może podróżować po świecie. Robi to za niego Komow, podczas gdy Małofiejew rozmawia z najwyższymi władzami na Kremlu i przyjmuje od nich zlecenia. Między innymi, oligarcha Małofiejew:
– finansuje zagraniczne partie nacjonalistyczne (francuski Front Narodowy) oraz radykalne organizacje religijne wykorzystywane przez Kreml;
– współpracuje z rosyjskim wywiadem wojskowym GRU i uczestniczy w jego operacjach zagranicznych.
Kremlowską edycję Światowego Kongresu Rodzin w 2014 r. organizował Komow, a sponsorował ją właśnie Małofiejew. O jego różnych dokonaniach można poczytać tutaj.
Małofiejew dał pieniądze nie tylko na powstanie CitizenGo, ale w 2013/2014 poprzez Fundację Św. Bazylego płacił miesięcznie 5 tys. dolarów na projekt konserwatywnej strony internetowej HocVinces.Info (dzisiaj ta strona nie istnieje) prowadzonej przez dyrektora zarządzającego… Światowego Kongresu Rodzin, Larry’ego Jacobsa (patrz pod linkiem, gdzie znajdziesz zarówno rachunki, raporty i sprawozdania z postępu prac).
Pieniądze Małofiejewa szły więc do dwóch głównych, światowych organizacji fundamentalistycznych, z obiema związani są założyciele Ordo Iuris (Piotr Skarga) bądź samo Ordo Iuris.
W tym czasie Małofiejew równocześnie:
– odpowiadał za dostawy broni do Donbasu (region oderwany od Ukrainy przez putinowskich separatystów);
– obsadzał swoimi ludźmi separatystyczne władze w Donbasie (przypadek niejakiego Striełkowa alias Girkina).
Drugim sponsorem moskiewskiego kongresu był Władimir Jakunin – osobisty przyjaciel Putina, były as sowieckiego wywiadu KGB, później kremlowski dygnitarz, obecnie oligarcha i sponsor cerkwi prawosławnej oraz religijnych fundamentalistów innych wyznań.
Łatwo zrozumieć, dlaczego niektórzy zachodni partnerzy Światowego Kongresu Rodzin (WCF) czuli się nieswojo w tak putinowskim towarzystwie. Zatem dla niepoznaki w ostatniej chwili zmieniono nazwę imprezy. Moskiewska edycja WCF przemianowała się na… Forum Rodzin Wielodzietnych i Przyszłości Ludzkości. Jednak nadal organizowali ją ci sami ludzie i te same organizacje, co poprzednie edycje. W rozliczeniu podatkowym Howard Center impreza z 2014 r. jest określana jako World Congress of Families.
Zauważmy, że to był rok, w którym Howard Center zgarnęło rekordową kwotę 114 446 dolarów na organizację kongresu. W poprzednich latach mowa była o kwotach trzykrotnie niższych. Znaczy to, że kongres kremlowski został zorganizowany z carskim rozmachem. Najwyraźniej przypisywano mu znaczną rolę.
Według jednego z uczestników WCF w Moskwie, z którym udało mi się porozmawiać, kongres służył do werbowania ludzi przez rosyjskie służby specjalne. Mój informator doświadczył prób werbunku, które szczegółowo mi opisał. Niestety, taki był charakter przedsięwzięcia, którego partnerami byli założyciele Ordo Iuris.
Byli i są: organizacja TFP wciąż uczestniczy w Światowym Kongresie Rodzin. Podczas ostatniej edycji WCF w Weronie w 2019 r. TFP rozstawiło swoje stoisko na terenie imprezy.
Czy Ordo Iuris jest niezależne od swoich założycieli?
Ktoś mógłby zaoponować: „Przecież mowa ciągle o założycielach Ordo Iuris, a nie o samym Ordo Iuris. Czy organizacja Ordo Iuris jest obciążona udziałem swych założycieli w kremlowskim kongresie? Kiedy miało to miejsce, Ordo Iuris istniało zaledwie od roku…”.
Aby lepiej zrozumieć zawiłości sprawy, musimy prześledzić dokumenty fundacji Ordo Iuris i organizacji założycielskich.
Prezes Stowarzyszenia im. Piotra Skargi, Sławomir Olejniczak, był jednocześnie do 2021 członkiem Organu Nadzorczego (Rady) fundacji Ordo Iuris.
Także pozostali członkowie Stowarzyszenia im. Piotra Skargi: Arkadiusz Stelmach i Jakub Skoczylas należeli do Rady Ordo Iuris. Tak podaje Krajowy Rejestr Sądowy.
Co więcej, według statutu Ordo Iuris ta sama Rada do grudnia 2020 r.:
– inicjowała działania fundacji;
– oceniała te działania;
– podejmowała decyzje;
– uchwalała plany;
– kontrolowała finanse;
– powoływała członków itp.
Statut zmieniono w 2019 r., ale członkami Rady od założenia OI w 2013 roku były wciąż te same osoby, nie zmienił się ich zakres działania. Dopiero w grudniu 2020 r. pojawiła się zmiana w statucie, polegająca na ograniczeniu zadań Rady do „konsultacji”. Jednak wciąż to Rada powołuje i odwołuje Prezesów, jak również określa wysokość ich wynagrodzenia.
Zatem Ordo Iuris jest nadzorowane przez partnerów kremlowskiego kongresu, finansowanego przez ludzi Kremla za pośrednictwem organizacji infiltrowanej przez Kreml.
Mimo to prezes Ordo Iuris, Jerzy Kwaśniewski, protestuje przeciwko ujawnianiu prawdy. Twierdzi, że wiązanie fundacji Ordo Iuris ze Światowym Kongresem Rodzin narusza jej „dobre imię”.
Kwaśniewski grozi pozwami redakcji Oko.Press, gdzie zamieściłam artykuł na ten temat. Tak się jednak składa, że dotąd żaden pozew do redakcji nie dotarł…
Może jednak powiązania polskiego TFP (Piotr Skarga) z Ordo Iuris to tylko założycielska skaza, z której nie należy wyciągać zbyt pochopnych wniosków?
Nie bądźmy naiwni.
Partnerzy Ordo Iuris
Ordo Iuris nie lubi być publicznie kojarzone ze swymi założycielami. Według niektórych doniesień weszło z nimi w konflikt.
Ale skoro Ordo Iuris nie chce się przyznawać do swoich założycieli, do kogo zatem się przyznaje?
Na swojej stronie internetowej Ordo Iuris przedstawia listę „organizacji partnerskich”, z którymi stale współpracuje (https://ordoiuris.pl/kim-jestesmy oraz https://ordoiuris.pl/node/20).
Oto dwaj pierwsi partnerzy, którzy figurują na liście od samego początku:
– European Center for Law and Justice (ECLJ);
– Catholic Family & Human Rights Institute (C-Fam).
Chodzi o dwa logotypy po lewej na skanie poniżej.
Przyjrzyjmy się jednej i drugiej organizacji. Obie mają amerykańskie korzenie. „Amerykańskie” – to w Polsce brzmi dobrze. Ale diabeł, jak zawsze, tkwi w szczegółach.
ECLJ powstało w 1998 r. i wywodzi się z American Center for Law and Justice, powstałej w 1990 r.
C-Fam działa w USA od 1997 r.
Zajmę się najpierw tą drugą organizacją. C-Fam:
– domaga się zakazu aborcji;
– jest przeciwna prawom dla osób LGBTIQ;
– wyrobiło sobie pozycję w Organizacji Narodów Zjednoczonych, gdzie wspomaga Ordo Iuris, które w 2016 r. uzyskało status konsultanta przy ONZ.
Zasłużona organizacja działająca na rzecz praw człowieka Southern Poverty Law Center uznała C-Fam za „hate group” (grupę propagującą nienawiść). Uwaga: amerykańskie Federalne Biuro Śledcze (FBI) monitoruje działalność C-Fam wykorzystując m.in. ustalenia Southern Poverty Law Center .
Na czele C-Fam stoi Austin Ruse. I tu dochodzimy do sedna. Albowiem przy okazji Austina Ruse znów natrafiamy na Kreml.
Austin Ruse:
– uczestniczył w kremlowskiej edycji WCF w 2014 r.;
– wcześniej zapraszał do Waszyngtonu znanego już nam Aleksieja Komowa jako „ambasadora WCF”.
Po co Ruse zapraszał Komowa? Po to, żeby Komow wychwalał Amerykanom rosyjską politykę prorodzinną (jej częścią jest m.in. przyzwolenie na bicie żony przez męża raz w roku).
Ruse znajduje się na liście gości kremlowskiego kongresu, zwanej „czarną międzynarodówką”. Skąd znamy tę listę? Stąd, że hakerzy z grupy Shaltai Boltai włamali się do skrzynki mailowej Aleksieja Komowa i jego szefa oligarchy Małofiejewa.
Oto skan z listy 357 gości zaproszonych przez Rosjan na kongres w Moskwie.
Przy okazji odnotujmy, że na liście gości moskiewskiego kongresu znalazł się także ekspert Ordo Iuris o bardzo znanym nazwisku, mianowicie… Bogdan Chazan, słynny polski ginekolog aborcyjny, później antyaborcyjny. Przy jego nazwisku czytamy, że:
– zaproszenie zostało wysłane;
– jednak obecność na moskiewskim kongresie nie została potwierdzona.
Lista potwierdzonych gości znajduje się pod linkiem. Według portalu BuzzFeed.News lista pokazuje, że „rosyjscy nacjonaliści i konserwatyści zdają się współpracować, używając swych związków z ‘prorodzinnymi’ organizacjami w USA i na całym świecie do promocji rosyjskich celów geopolitycznych (…)”.
Z kolei najbardziej renomowany dziennik anglojęzyczny „The Guardian” pisze, że Austin Ruse:
– pomógł w nawiązaniu partnerstwa między amerykańskimi grupami konserwatywnymi i prawosławnymi organizacjami ‘prorodzinnymi’ w Rosji, blisko powiązanymi z Władimirem Putinem;
– spotkał się z Konstantym Małofiejewem, rosyjskim oligarchą o rozległych relacjach wśród europejskiej ultraprawicy;
– chwalił Małofiejewa za “pracę na rzecz zbliżenia rosyjskiego prawosławia z amerykańskimi chrześcijanami” .
Oto, co Austin Ruse, partner Ordo Iuris, pisał o kremlowskim miliarderze: „Małofiejew i wielu innych Rosjan widzi siebie jako naród chrześcijański zesłany, by pomóc innym chrześcijanom na świecie”.
Dodajmy, że Ruse współdziałał ze Stevem Bannonem, strategiem prorosyjskiego prezydenta USA Donalda Trumpa.
Jak widać, Austin Ruse dał się uwieść kremlowskiej wizji świata. A razem z nim, dali się uwieść jego koledzy i współpracownicy. Organizacja C-Fam znajduje się na liście grup popierających antygejowskie prawa wprowadzone w 2013 r. przez Kreml.
Kto jeszcze poparł te antygejowskie prawa, narzucone Rosji przez Putina i jego ludzi?
Instytut im. Piotra Skargi, czyli założyciele Ordo Iuris.
Jak również… samo Ordo Iuris, które wyraziło takie poparcie już w pierwszych miesiącach swego istnienia.
Poniżej znajduje się tekst międzynarodowego listu otwartego wspierającego antygejowskie prawa w Rosji (aby powiększyć obrazek, wystarczy kliknąć).
Całość w formie pdf-u jest dostępna pod tym linkiem
Pod listem widnieje lista sygnatariuszy. Na drugim z poniższych skanów widnieją Instytut im. Piotra Skargi i Ordo Iuris (przypominam: aby powiększyć obrazek, wystarczy kliknąć).
Co jeszcze łączy Ordo Iuris z prokremlowskim Austinem Ruse?
Fundacja Ordo Iuris:
– publicznie powołuje się na Austina Ruse ;
– współdziała z jego organizacją C-Fam na forum międzynarodowym ;
Ordo Iuris i prokremlowski Austin Ruse współfinansują również światowe wydarzenia, jak na przykład Rok Rodzin 2019, celebrowany w siedzibie ONZ.
Co więcej, Austin Ruse razem z Ordo Iuris figuruje na liście uczestników zjazdu niesławnej Agendy Europe z 2016 r.
Czym jest Agenda Europe? To międzynarodowa koalicja organizacji ultraprawicowych, zmierzających do antykobiecej i antygejowskiej kontrrewolucji w europejskim prawodawstwie.
Tyle o pierwszym partnerze Ordo Iuris, czyli o C-Fam.
Kim jest drugi partner, prawnicza firma European Center for Law and Justice?
Historia tej firmy jest równie ciekawa. I tak samo zawiedzie nas w okolice Kremla.
European Center for Law and Justice, w skrócie ECLJ, to część amerykańskiej American Center for Law and Justice – organizacji prawniczej broniącej rozumianych konserwatywnie chrześcijańskich wartości i wolności religii.
ACLJ ma za granicą dwie filie – oprócz europejskiej ECLJ, istnieje także rosyjska Slavic Centre for Law and Justice.
Dyrektor ECLJ, Francuz Grégor Puppinck, publicznie dzieli się swymi ciepłymi myślami na temat Putina. W momencie inwazji na Krym pan Puppinck zapragnął wizyty w Moskwie, by z dostojnikami cerkwi oraz rosyjskimi politykami porozmawiać o „ochronie tradycyjnych wartości” . Rosjanie opowiadali mu, jak chronią się przed „zarazą” małżeństw tej samej płci . Puppinck wyraził się później, że jest „bardzo pod wrażeniem” nowych, „moralnych” praw w Rosji.
Czy prokremlowski Grégor Puppinck kontaktuje się z fundacją Ordo Iuris? Jak najbardziej.
W numerze wydawanego przez Ordo Iuris czasopisma „Kultura Prawna” z 2018 r. pojawił się tekst Puppincka napisany we współpracy z Marcinem Kulczykiem .
Puppincka można też było zobaczyć na konferencji Ordo Iuris z 2019 r. Opowiadał tam o konwencjach międzynarodowych na rzecz dzieci.
W tym samym czasie Ordo Iuris promowało swoją Konwencję o Prawach Rodziny. Twór ten miał stanowić antidotum na antyprzemocową Konwencję Stambulską, przeciw której występuje fundacja Ordo Iuris. Jednym z pierwszych sygnatariuszy konwencji Ordo Iuris został nie kto inny, a prokremlowski Grégor Puppinck .
Odnotujmy, że Grégor Puppinck znajduje się również na liście uczestników Agendy Europe z 2016 r. razem z C-Fam i Ordo Iuris.
Tyle o Puppincku. To jednak nie koniec opowieści o jego organizacji i jej światowych odnogach. Rosyjska filia ACLJ, czyli SCLJ jest kojarzona z procesem dziewczyn z Pussy Riot, dręczonych przez Putina za to, że w 2011 r. zaśpiewały punkowy protest-song w cerkwi. Dziewczyny skazano na dwa lata łagru za „chuligaństwo” – a w tym samym czasie SCLJ domagało się surowszych kar za obrazę uczuć religijnych, biorąc udział w nagonce na feministyczne aktywistki. Ordo Iuris angażuje się w podobne inicjatywy w Polsce.
Czym skończyła się rosyjska nagonka? W 2013 r. Duma (fasadowy parlament Federacji Rosyjskiej) przyjęła złagodzoną wersję projektu proponowanego przez SCLJ. Podpisał go Władimir Putin. Tego samego dnia Putin podpisał też prawo o zakazie „gejowskiej propagandy” , poparte również przez Ordo Iuris.
Zatem Ordo Iuris – to partner ECLJ, której siostrzana organizacja SCLJ pomaga Kremlowi prześladować rosyjskie kobiety i rosyjskich gejów.
Tak się dziwnie składa, że szef amerykańskiej organizacji-matki ACLJ, Jay Sekulow:
– był prawnikiem prezydenta USA Donalda Trumpa;
– bronił Trumpa podczas śledztwa FBI na temat… ingerencji Rosjan w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 r.
Ordo Iuris jest czy nie jest częścią Agendy Europe?
Agenda Europe to tajne przedsięwzięcie grup antyaborcyjnych i anty-LGBTIQ, które w 2013 r. zrodziło się w gronie międzynarodowych lobbystów.
Celem Agendy Europe jest przeprowadzenie ultrakonserwatywnej zmiany prawa w Unii Europejskiej. Jednak nie tylko Europejczycy uczestniczą w tym niezwykłym przedsięwzięciu. Od samego początku pojawiają się nim także Amerykanie oraz… Rosjanie. I to nie byle jacy Rosjanie.
Wiodącą rolę odgrywa bowiem Aleksiej Komow. Nazwisko to w naszej opowieści pada nie po raz pierwszy. Gdy była mowa o moskiewskiej edycji Światowego Kongresu Rodzin, wspomniałam przelotnie o Komowie jako głównym organizatorze WCF. Notę zawierającą podstawowe informacje o tej postaci można znaleźć tutaj.
Kim jest Komow? To syn byłego wywiadowcy sowieckich służb specjalnych KGB. Komow-senior działał pod przykrywką dziennikarza w Los Angeles (m.in. w Hollywood). Potem wywiad ZSRR powierzył mu inne zadania w Londynie i Hawanie (piszę o tym więcej w mojej książce „To jest wojna”).
Jego syn i nasz bohater, Aleksiej Komow, jest zaprzyjaźniony z wszystkimi ważnymi postaciami ruchów nacjonalistycznych i fundamentalistycznych w Europie, zwłaszcza we Włoszech. W grudniu 2013 r. uczestniczył w konwencji włoskiej Ligi Północnej, kiedy ta radykalna separatystyczna partia porzuciła swój separatyzm i przemieniła się w ogólnowłoskie ugrupowanie. Później okazało się, że Kreml finansował Ligę. Podobny skandal miał miejsce we Francji. Wyszło na jaw, że szef Komowa, oligarcha Konstantin Małofiejew, „pożyczał” duże kwoty francuskiemu ultraprawicowemu Frontowi Narodowemu.
Aleksiej Komow uczestniczył w działaniach Agendy Europe, zanim weszło do niej Ordo Iuris w 2015 r. Świadczą o tym m.in. informacje ujawnione w 2017 r. przez telewizję Arte.
Poniżej program drugiego zjazdu Agendy Europe z 2014 r. Spotkanie miało miejsce w Niemczech, pod Monachium. Wśród gości pojawia się Komow.
Rok później w Dublinie do Agendy Europe dołączyła fundacja Ordo Iuris w osobie ówczesnego prezesa fundacji, Aleksandra Stępkowskiego (obecnie sędziego Sądu Najwyższego). Towarzyszył mu wtedy dzisiejszy wiceprezes Ordo Iuris, Tymoteusz Zych. Wśród uczestników znajdujemy także znanego nam już prokremlowskiego Grégora Puppincka z ECLJ.
Ordo Iuris musiało zrobić furorę w Dublinie, gdyż dwa lata później stało się organizatorem wielkiego zjazdu uczestników Agendy Europe w Warszawie.
Dokumenty tego zjazdu otrzymałam od osoby, której udało się dostać na imprezę. Obecny prezes OI, Jerzy Kwaśniewski, uroczyście otworzył zjazd. Ówczesny prezes, Aleksander Stępkowski, wygłosił wstępne przemówienie. W imprezie uczestniczyła również Joanna Banasiuk, która kilka dni później odczytała w Sejmie RP słynny projekt Stop Aborcji.
W moje ręce trafiło również nagranie wykonane z ukrycia, na którym widać:
– pożegnalną kolację uczestników zjazdu Agendy Europe;
– Jerzego Kwaśniewskiego i niemiecką ultrakatoliczkę Sophię Kuby wyrażających wdzięczność dla sponsorów imprezy.
Pani Kuby mówi: „Obok Jerzego [Kwaśniewskiego] siedzi Ignacio Arsuaga – Ignacio, dziękujemy za współfinansowanie (cytuję za „To jest wojna”, s. 342). Zapamiętajmy to podziękowanie. O tym, kim jest Ignacio Arsuaga, opowiem za chwilę.
Z dokumentów wynika, że w warszawskim zjeździe organizacji powiązanych z Kremlem wzięło udział 7 członków Ordo Iuris.
Mimo to prezes fundacji Ordo Iuris, Jerzy Kwaśniewski, zaprzecza jej przynależności do Agendy Europe.
Oto „sprostowanie” Kwaśniewskiego, które wysłał do redakcji portalu NaTemat.pl po tym, jak portal porozmawiał ze mną o związkach Ordo Iuris z Agendą Europe. W tekście “sprostowania” Kwaśniewski zarzuca mi kłamstwa.
Przytoczone wyżej dokumenty dowodzą, że to nie ja kłamię.
Koledzy z Agendy Europe
Na liście Agendy Europe znajduje się 327 uczestników. Nie ma możliwości, by opisać ich wszystkich. Zwróćmy więc uwagę na kilka wybranych osób i organizacji.
Na początek zajmijmy się Ignacio Arsuagą z Hiszpanii, jednym z założycieli grupy Agenda Europe. Na filmie kręconym z ukrycia podczas spotkania grupy Agenda Europe widzimy go siedzącego obok obecnego prezesa fundacji, Jerzego Kwaśniewskiego. Arsuaga to jeden ze sponsorów zjazdu.
Ignacio Arsuaga przewodzi hiszpańskiej organizacji Hazte Oír, podobnej w charakterze do fundacji Ordo Iuris i powiązanej z nią drugiej fundacji Pro – Prawo do życia.
Zanim w Polsce wyjechały na ulice furgonetki z obelżywymi hasłami, pan Arsuaga rozpoczął podobną akcję w swoim kraju. Kilka lat temu wypuścił na hiszpańskie ulice autobusy oklejone obraźliwymi hasłami. W zeszłym roku zrównywał feministki z Hitlerem.
Arsuaga to również założyciel organizacji znanej jako CitizenGo, która działa m.in. jako platforma do składania petycji w 50 krajach, także w Polsce. Ordo Iuris przy różnych projektach korzysta z CitizenGo.
Oto tweet prezesa Ordo Iuris Jerzego Kwaśniewskiego dotyczący szczytu ONZ w Nairobi. W tweecie prezes Kwaśniewski zaznaczył CitizenGo.
Ordo Iuris chętnie korzysta z platformy petycyjnej CitizenGo – patrz tu. Na załączonym poniżej skanie widać początek spisu licznych petycji, które Ordo Iuris wystosowało przy pomocy CitizenGo. Obecnie liczba tych petycji urosła do 13.
Na tym nie koniec. Przy okazji tzw. Samorządowej Karta Praw Rodzin obie organizacje, Ordo Iuris i CitizenGo, wystąpiły jako współautorzy projektu.
Ordo Iuris i CitizenGo występują też wspólnie na konferencjach. Poniżej zapowiedź sejmowej konferencji z 2019 r.:
Spójrzmy, kto nadzoruje CitizenGo, drugą z organizacji Ignacio Arsuagi. Na liście członków Rady CitizenGo widać znane nam już nazwisko . To Aleksiej Komow.
Komow nie tylko działa w zarządzie CitizenGo, ale od początku ją współtworzył. Związki WCF z CitizenGo sięgają roku 2012 i kongresu WCF, który Ignacio Arsuaga zorganizował w Madrycie. Brała w nim udział mocna rosyjska reprezentacja, z Natalią Jakuniną i Aleksiejem Komowem na czele. Zaraz potem Arsuaga wpadł na pomysł założenia platformy petycyjnej. Swoje przedsięwzięcie nazwał ostatecznie CitizenGo, nie miał jednak pieniędzy i szukał sponsorów. Wtedy pojawili się Rosjanie. Projekt założenia był konsultowany z Komowem.
Spójrzmy na list wysłany przez Arsuagę do Komowa z marca 2013 r., uzyskany przez hakerów z hiszpańskiej grupy ACABGang. Najważniejsze fragmenty zaznaczyłam na żółto.
(źródło: wikileaks)
Projekt platformy petycyjnej nosi tu nazwę Movete (“Rusz się”), którą później zmieniono na CitizenGo. Związany z Kremlem i kremlowskim oligarchą Małofiejewem Aleksiej Komow występuje jako sponsor projektu. Albowiem Ignacio Arsuaga:
– pisze, że może przesłać Komowowi „business plan”;
– w drugiej części listu napisanej po hiszpańsku wspomina o potrzebnej sumie 556 tys. euro;
– jak również o tym, że dwóch hiszpańskich przedsiębiorców chce pokryć 200 tys. z tej kwoty.
Co ciekawe, przy pomocy Komowa pomysł CitizenGo został zaprezentowany w… Watykanie.
Niecały miesiąc później opis projektu pod nową nazwą CitizenGo wysłany został przez Arsuagę już nie do Komowa, a do jego szefa – czyli do putinowskiego oligarchy Małofiejewa. W liście jest mowa o tym, że obaj panowie się spotkali. Hiszpan Arsuaga proponuje kremlowskiemu Rosjaninowi Małofiejewowi sfinansowanie projektu CitizenGo. Prosi o 100 tys. euro.
W notatce z 23 marca 2013 roku, opublikowanej przez Wikileaks, Arsuaga pisze o możliwości uzyskania 100 tys. euro od Małofiejewa i o planie finansowym Natalii Jakunin, zaprezentowanym przez Aleksieja Komowa (patrz tutaj ).
Mamy potwierdzenie przelewu na taką sumę od Małofiejewa do Arsuagi dzięki hakerom z ACAB Gang, którzy włamali się do komputera Arsuagi w 2016 roku albo na początku 2017 roku. W ten sposób poznaliśmy 17 tys. dokumentów dotyczących Hazte Oir i CitizenGo (patrz mój artykuł napisany wspólnie z Grzegorzem Rzeczkowskim dla „Polityki”).
Te dokumenty opublikowane latem 2021 przez Wikileaks zawierają umowy, przelewy, listy, plany strategiczne i notatki, które rzucają nowe światło na relacje wewnątrz światowej międzynarodówki konserwatywnej. Tym mocniejszy to dowód, że jego autentyczność została potwierdzona przez szefa CitizenGo, Ignacio Arsuagę.
Dokumenty te zawierają także umowę pomiędzy CitizenGo a fundacja Św. Bazylego prowadzoną przez Małofiejewa na 100 tys. euro
Suma 100 tys. euro miała pójść na działalność CitizenGo, opisaną jako „promowanie praw człowieka i ochrony wartości takich, jak wolność, demokracja i tolerancja przed nadużyciami i atakami, którym podlegają na arenie międzynarodowej, poprzez start platformy pro-life i prorodzinnych kampanii online o charakterze globalnym”. W umowie zapisano również, że CitizenGo będzie „pomagać” fundacji Małofiejewa w „powiększaniu jej bazy społecznej w celu osiągnięcia celów, podzielanych przez obie strony”. Co więcej, zabezpieczono również możliwość wpływu na CitizenGo, dopisując, że fundacja Małofiejewa „powinna dołączyć do organów zarządczych CitizenGo”. Tak właśnie Komow został członkiem zarządu. Co ciekawe, zarówno Arsuaga, jak i Małofiejew pytani przez dziennikarzy zaprzeczali, że doszło do podpisania takiej umowy.
Znaleźć w nich można dokumenty ukazujące związki i szkolenia pro-Brexitowych polityków ze środowiskiem CitizenGo (https://www.opendemocracy.net/en/5050/wikileaks-anti-abortion-brexit/), nazwiska bogatych darczyńców i firm (np. IBM czy Corte Inglés), kwoty wypłat dla pracowników, a także dwa przelewy dla Ordo Iuris z czerwca 2016 r. po 11 tys. zł każdy
Źródło: https://wikileaks.org/intolerancenetwork/files/2812.
Oba opisane jako „sponsorship for AESummit2016”, czyli wsparcie dla zorganizowanego przez OI w 2016 r. w Warszawie szczytu Agendy Europe, lobbystów ultrakonserwatywnych organizacji, planujących radykalne zmiany, motywowane religią, w prawodawstwie europejskim.
Ordo Iuris dostała od CitizenGo jeszcze ponad 2 tys. zł prawdopodobnie jako opłaty za dwóch uczestników imprezy. Sumy pochodzą z wyciągu bankowego polskiej filii organizacji z krótkiego okresu za styczeń – październik 2016 r. i może nie są imponujące, ale dowodzą powiązań finansowych między Ordo Iuris i CitizenGo.
Najpierw zaskoczony prezes Ordo Iuris, Jerzy Kwaśniewski, na twitterze 7 sierpnia 2021 potwierdził przelew z CitizenGo, ale wciąż negował przynależność do Agendy Europe oraz związki z Kremlem.
Później w tym samym roku w rozmowie z Grzegorzem Rzeczkowskim przyznał pytany o przecieki, że jego fundacja w 2016 roku zorganizowała „spotkanie europejskich organizacji społecznych podzielających przywiązanie do konstytucyjnych wartości jak ochrona życia, rodziny, małżeństwa, rodzicielstwa, wolności sumienia, wolności słowa czy wolności zgromadzeń. Corocznie wówczas organizowane wydarzenia nosiły od kilku lat wspólną nazwę Agenda Europe”. Wśród gości zaś „byli przedstawiciele szeregu organizacji społecznych, w tym CitizenGo”, które wysłało „kilku swoich przedstawicieli i pokrywało koszty ich uczestnictwa. Przelewy z 2016 roku dotyczyły właśnie tych kosztów. W późniejszym okresie Ordo Iuris nie otrzymywało już od CitizenGo żadnych środków”. Kwaśniewski zapewnia, że „ani CitizenGo, ani inne powiązane z nim organizacje nie są darczyńcami, fundatorami i w ogóle nie finansują działalności Instytutu”, nie przekazywały również „w ogóle niczego”. Potwierdził jednak, że „polskie CitizenGo kierowane przez Magdalenę Korzekwę-Kaliszuk, potem przez Pawła Wolińskiego wspierało kilkukrotnie nasze inicjatywy promując petycje lub projekty”. Ale przeciek Wikileaks zawiera także liczne potwierdzenia miesięcznych przelewów dla m.in. Magdaleny Korzekwy-Kaliszuk, szefowej polskiego CitizenGo. Oto dwa przykłady.
źródło: https://wikileaks.org/intolerancenetwork/?q=magdalena+korzekwa&count=50&sort=0#searchresult
No i oczywiście członkowie CitizenGo figurują także na liście Agendy Europe.
Wśród nich także Magdalena Korzekwa (opisana tu błędnie jako Morzekwa).
Wśród członków zarządu CitizenGo pojawia się również Brian Brown, który od 2018 r. zastępuje Allana Carlsona na stanowisku prezesa Howard Center i Światowego Kongresu Rodzin (WCF). Co to znaczy? To znaczy, że CitizenGo jest jednym z klonów WCF. Od samego początku swego istnienia ten klon działa i rozwija się pod kontrolą Komowa, wysłannika Kremla.
Zatem hiszpańską organizację CitizenGo uznać należy za kremlowską agenturę wpływu.
Lokalne filie CitizenGo są zależne od siedziby w Madrycie, gdzie zapadają decyzje. Zatem także one stanowią agenturę wpływu Kremla. Z polską filią tej agentury współpracuje Ordo Iuris.
Jak widać, środowiska skupione wokół WCF wzajemnie się przenikają.
Podkreślmy, że Ignacio Arsuaga i pozostali członkowie hiszpańskich ultraprawicowych organizacji Hazte Oír i CitizenGo również znajdują się na liście Agendy Europe.
Arsuaga widnieje także na liście doradców Światowego Kongresu Rodzin (WCF) przy Howard Center (nr 1) razem z Komowem (nr 4) na rozliczeniu podatkowym za 2016 r. i połowę 2017 r.
Ruble
Adwokat diabła powie: no cóż, panowie spotykają się tu i tam, w dziwny sposób zajmują stanowiska w kilku organizacjach… Robi to wprawdzie podejrzane wrażenie, ale czy oznacza, że stanowią część jednej skoordynowanej sieci?
Każdy, kto chce się bawić w adwokata diabła, musi się zmierzyć z argumentem finansowym.
Oczywiście, relacjonujemy rzeczywistość, nie filmy szpiegowskie z Jamesem Bondem. Dlatego nie należy się spodziewać, że teraz pokażę potwierdzenie przelewu z Kremla dla Ordo Iuris. To nigdy nie odbywa się w ten sposób. Gdy oligarcha Małofiejew finansował francuski ultraprawicowy Front Narodowy Marine Le Pen, pieniądze szły pokrętną drogą. Mianowicie poprzez czeski bank jako „pożyczka”, która nigdy nie została zwrócona. Kiedy Kreml miał wesprzeć włoską Ligę przed ostatnimi wyborami do europarlamentu, oficjalnie chodziło o sprzedaż gazu. Sprzedaż przeprowadzoną w taki sposób, żeby nadwyżka trafiła do antyeuropejskiej partii Matteo Salviniego (opisałam to tutaj ).
W przypadku naszych rodzimych fundamentalistów posiadamy trzy ślady.
Ślad pierwszy polega na wzmożonych przelewach od wyżej wymienionych fundamentalistycznych i prokremlowskich organizacji z USA. Przelewy te trwają od 2012 r. Dokonywało ich m.in. amerykańskie TFP (którego polska filia założyła Ordo Iuris). Dokonywało ich również American Center for Law and Justice, które przekazywało pieniądze swojej europejskiej filii ECLJ będącej partnerem Ordo Iuris.
Szczegółowe śledztwo w tej sprawie na podstawie zeznań podatkowych przeprowadziła redakcja portalu openDemocracy, który pisze o sumie wynoszącej co najmniej 50 milionów dolarów
Zestawienie operacji finansowych dostępne jest tutaj
Drugi ślad prowadzi do wielkich pralni pieniędzy z postsowieckiego Wschodu. W ostatnich latach wykryto dwie takie pralnie. Jedną nazwano azerską, drugą – rosyjską.
Pod koniec 2013 r. pieniądze z tych pralni trafiły m. in. do włoskiego polityka o nazwisku Luca Volonté działającego w Radzie Europy. Suma wynosiła 2 miliony 390 tysięcy euro. Część pieniędzy pochodziła z banku azerskiego. Inna część przeszła przez rosyjski JSC Rosoboronexport. To kremlowska agencja zajmująca się handlem bronią. Z Rosoboroneksportu pieniądze wędrowały dalej przez skomplikowaną sieć firm. Część z tych firm działała w rajach podatkowych takich jak Wyspy Dziewicze czy Seszele.
Luca Volonté został skazany za korupcję przez sąd w Mediolanie na początku 2021 r. Tak się osobliwie składa, że Volonté to również członek i założyciel Agendy Europe. Tej samej, której wielki zjazd w 2016 r. organizowało Ordo Iuris.
Volonté zasiada też jako doradca w Howard Center i w CitizenGo razem z Arsuagą i Komowem. Jednym słowem, to ktoś z najbardziej wewnętrznego kręgu organizatorów ultraprawicowego Światowego Kongresu Rodzin, finansowanego i infiltrowanego przez Kreml.
Co Luca Volonté zrobił z kremlowskimi pieniędzmi? Jego fundacja o nazwie Novae Terrae przekazała ich część (12 tys. euro) do organizacji CitizenGo, z którą współdziała Ordo Iuris.
Inna część (25 tys. euro) trafiła do irlandzkiego Iona Institute. Instytut ten współfinansował… zjazd Agendy Europe w 2016 r. organizowany przez Ordo Iuris.
Włoscy dziennikarz piszą, że pieniądze ze wschodnich pralni pieniędzy za pośrednictwem pana Volonté trafiły m.in. do Polski.
Ślad trzeci to już konkretne bezpośrednie przelewy z fundacji Małofiejewa do CitizenGo, a następnie z konta CitizenGo do polskiego Ordo Iuris. Dodam, że każda z tych informacji pochodzi z uporczywych śledztw dziennikarskich lub hakerskich ataków.
Co z tego wynika?
Tyle nazwisk, tyle dokumentów, tyle dat. Co nam mówią?
Wbrew pozorom, coś bardzo prostego.
Światowy Kongres Rodzin, Agenda Europe, CitizenGo, Ordo Iuris i inni – to zazębiające się ze sobą tryby jednej fundamentalistycznej machiny, oliwionej przez Kreml. Ta machina przejęła polskie państwo przy poklasku PiS. Partia jest zbyt niekompetentna, by zrozumieć, że oddaje władzę swym podejrzanym sojusznikom.
W całym mechanizmie Ordo Iuris to tylko jedno z kółek zębatych, Światowy Kongres Rodzin to koło zamachowe.
Wszystkie koła i kółka, wszystkie wyżej wymienione organizacje zaczęły intensywnie działać mniej więcej w tym samym czasie. Mianowicie na przełomie lat 2012-2013, gdy Putinowi zaczął się obsuwać grunt pod nogami. Rosyjski dyktator postanowił wtedy uderzyć w swoich zachodnich przeciwników. Obecność rosyjskich oligarchów i działaczy jako sponsorów i animatorów machiny wskazuje, że Kreml postanowił za jej pomocą infiltrować religijnych radykałów na Zachodzie. W tym samym okresie i w tym samym środowisku powstało Ordo Iuris.
Po co to Kremlowi? Aby przejąć rząd dusz w Europie lub przynajmniej doprowadzić Zachód na skraj wojny ideologiczno-religijnej.
Zauważmy, że w tym samym okresie Putin obwołał się światowym przywódcą konserwatystów i obrońcą „wartości chrześcijańskich”. Putinowi oczywiście nie chodzi o ewangeliczną miłość bliźniego. Podobnie jak za czasów sowieckiego „komunizmu”, ideologia stanowi przykrywkę dla realizacji imperialistycznych celów geopolitycznych. Kreml zamierza je osiągnąć dzięki nowej międzynarodówce – utworzonej na wzór komunistycznej, ale prezentującej faszystowsko-fundamentalistyczne oblicze.
O jakie geopolityczne cele chodzi?
Oto, na czym Kremlowi najbardziej dziś zależy:
– zniesienie sankcji nałożonych na dygnitarzy Federacji Rosyjskiej po napaści na Ukrainę;
– osłabienie i dezintegracja Unii Europejskiej;
– osłabienie i dezintegracja NATO.
W przypadku fundacji Ordo Iuris jej działania na polu światopoglądowym i prawodawczym stanowią idealne narzędzie do kreowania głębokich podziałów w polskim społeczeństwie. Skutecznie też odsuwają Polskę od Unii Europejskiej. A Polska ma za sobą pociągnąć następnych członków UE… Dlatego Ordo Iuris zakłada filie w pozostałych krajach Europy Wschodniej. Takie filie działają już w Chorwacji, Litwie i Estonii. Europa Wschodnia oderwana od Europy Zachodniej to dla Federacji Rosyjskiej znakomity bufor ochronny. Jak również szansa na odtworzenie strefy wpływów z czasów ZSRR. W tej strefie Polska rządzona przez ultrakatolików byłaby wasalem Kremla.
O to toczy się gra. Po to wysyła się homofobiczne furgonetki na ulice. Po to żąda się wypowiedzenia międzynarodowej konwencji antyprzemocowej. To świetny trening dla radykałów przed kampaniami na rzecz wypowiedzenia innych umów – takich, jak traktat, który wprowadził Polskę do UE. Głoszony przez fundamentalistów prymat prawa narodowego nad międzynarodowym – to zasada, którą do rosyjskiej konstytucji wpisał Putin, zwolennik demokracji fasadowej. A ludzie Ordo Iuris, hołdujący tej zasadzie, umiejętnie wnikają w struktury polskiego państwa . Mamią przy tym mniej radykalnych konserwatystów swoim ”profesjonalizmem”. Cóż, konserwatyści kiedyś za to zapłacą, gdy Ordo Iuris doszczętnie skompromituje ich idee, a konserwatyzm będzie kojarzyć się ze zdradą i podległością wobec Kremla. Ale zanim to się stanie, płacić będą nasze dzieci, nękane za kolor włosów czy kolorową torbę.
Klementyna Suchanow
Tekst powstał w ramach działalności Instytutu Ochrony Praw Człowieka przy Ogólnopolskim Strajku Kobiet.
Klementyna Suchanow będzie gościnią Tomasza Piątka w programie "Dochodzenie prawdy" 24 stycznia o godz. 19. Zapraszamy!