W ostatnich latach wpływy rosyjskie w Polsce gigantycznie się rozrosły – mówił w kontekście wycieku maili Dworczyka gen. Piotr Pytel, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego, gość „Rozmów Celińskiego”.
Według ustaleń ekspertów amerykańskiej firmy Recorded Future prywatne maile szefa KPRM Michała Dworczyka zostały wykradzione przez rosyjskich hakerów i są częścią szerokiej operacji cybernetycznej Ghostwriter. W zeszłym roku doszło do wycieku korespondencji polityka PiS, a w wiadomościach znalazły się prawdopodobnie poufne informacje dotyczące uzbrojenia polskiej armii, zdradzające szczegóły negocjacji z innymi państwami w zakresie obronności. W mailach ponadto politycy PiS omawiali strategię ataku na środowisko LGBT, pisali o dyspozycyjności telewizji rządowej do politycznych celów, a wojnę domową na Białorusi premier Morawiecki określił mianem „politycznego złota”.
W programie sprawę komentował gen. Pytel. Jak ocenił, wyciek korespondencji miał zdestabilizować sytuację w kraju i mimo, że za sprawą stali Rosjanie, to istotnym elementem działania byli Białorusini.
To operacja rosyjsko-białoruska. Choć prowadzona była ona pod kierownictwem GRU to Białorusini stanowili bardzo ważny element ekspertski i kontaktowy. Odpowiadają oni za bieżącą aktualizację sytuacji w Polsce, mogą dostarczać wsparcia językowego, są ekspertami od naszych realiów. To, że część śladów wiedzie do Mińska nie jest przypadkiem
Gość Marcina Celińskiego dodał także, że afera nie powstała po to, by w poważny sposób zaszkodzić PiS-owi, a żeby Rosjanie mogli przekonać się jak ta ingerencja informacyjna zmieni postawy polskiego społeczeństwa. Ocenił, że służyło to raczej zastraszeniu obozu rządzącego.
To poważna sprawa, operacja o charakterze perspektywicznym. Wiele rzeczy odłożono na później. Zapewne wielu polityków PiS wie, że pewne drażliwe materiały są w posiadaniu Rosjan, ale jeszcze nie zostały one wykorzystane i upublicznione
oprac. m.u.