Dobre uczelnie w Polsce już dawno zauważyły, że trzeba być międzynarodowym. To szansa na zdobycie studentów o dużym potencjale - powiedział w programie „Trzy grosze” Rafał Rębilas, prorektor ds. współpracy zagranicznej Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej.
Według danych GUS-u pierwsza dekada XXI w. przyniosła duży przyrost studentów na polskich uczelniach, ale według prognoz liczba ta rok do roku będzie sukcesywnie spadała. Rośnie natomiast liczba studentów zza granicy uczących i osiedlających się w Polsce, których większość pochodzi głównie z Ukrainy, Białorusi czy Indii.
Duży wzrost liczby zagranicznych studentów nastąpił w ciągu kilku ostatnich lat.
Skok nastąpił głównie po 2015, 2016 roku. Przyjechało wówczas dużo studentów ze wschodu, ale i Afryki Środkowej. Liczba uczniów cały czas rośnie, a w Akademii WSB studiuje już około 2,3 tys. studentów zza granicy
– powiedział gość Tomasza Kasprowicza
Nauczanie online jako szansa
Na pytanie czy polskie uczelnie są gotowe na jeszcze większą liczbę studentów zza granicy gość programu wskazał na trudność, jaką jest brak kadry akademickiej władającej biegle językiem angielskim. Dodał jednak, że problem ten w pewnym stopniu rozwiązała pandemia COVID-19, która dzięki zajęciom online stworyła warunki do pozyskiwania nauczycieli zagranicznych.
E-learning dał większą możliwość znalezienia wykładowców zza granicy, którzy nie muszą przyjeżdżać do Polski, lecz mogą uczyć z odległości. Podniosło to jakość kształcenia
– stwierdził gość „Trzech groszy”.
Homogeniczność Polski a imigranci
Według Rafała Rębilasa nastawienie lokalnych mieszkańców do młodych imigrantów jest z reguły pozytywne. - Jeżeli chodzi o Dąbrowę Górniczą to dobrze się stało, że duża część studentów to Ukraińcy, bliscy kulturowo i z reguły dobrze znają język polski. Rzadko zdarzają się incydenty na tle rasowym. Większość studentów wynajmuje mieszkania czy pokoje, a nie mieszka w akademikach.
Prorektor WSB zauważył, że część studentów po zakończeniu kształcenia zostaje w regionie, tu pracuje mieszka i zakłada rodziny. Są to przede wszystkim imigranci z Ukrainy i Białorusi. Natomiast ci, którzy pochodzą z krajów znacznie bardziej oddalonych od Polski, po zakończeniu studiów na ogół wyjeżdżają na wschód Europy lub wracają do swojego rodzinnego kraju.
oprac. m.u.