Podręcznik do HiT-u to projekcje człowieka, który myśli 70 lat do tyłu i nie rozumie tego, co się wokół niego dzieje. Teraz próbuje kształtować umysły młodych ludzi – mówi Marcin Celiński.
Nie milkną echa po zapowiedzi podręcznika do nowego przedmiotu reklamowanego przez ministra Czarnka, Historia i Teraźniejszość. Autorem książki jest Wojciech Roszkowski, człowiek sympatyzujący z władzą, w przeszłości europoseł PiS-u. Polaków głównie przerażają słowa o dzieciach z in-vitro, których nikt nie będzie kochał, jak również określenia „feminazizm” czy „ofensywa ideologii gender”.
W podręczniku do HiT-u świat jest koszmarnym miejscem, pełnym zagrożeń wytworzonych przez lewaków. Jedynym jasnych punktem tego świata są encykliki papieskie i działalność kościoła katolickiego. By to udowodnić Roszkowski napisał 500 stron książki
Celiński komentował, że niedopuszczalna jest indoktrynacja w podręczniku dla młodzieży. To, co przede wszystkim powinno wyróżniać tego typu książkę to obiektywizm.
W dowolnej książce Roszkowski może napisać wszystko. W wersji, która jest podręcznikiem należy przedstawić różne poglądy w maksymalnie obiektywny sposób i pozostawić to bez komentarza
oprac. m.u.