Dr Tokarski o przyszłości liberalizmu
Liberalizm ma wiele twarzy. Dla mnie jest on filozofią polityki, a nie ekonomii. Liberalizm rodzi się jako ruch walki z państwem opresyjnym, w imię państwa tolerancyjnego ze stabilnym prawem. Nie powinniśmy podlegać arbitralnej władzy, która działa „bez żadnego trybu”
– ocenił Tokarski. Elementarna zasada liberalnej demokracji to państwo, w którym państwo prawa jest stabilne, gdzie prawa nie zmienia się z dnia na dzień – stwierdził historyk.
Gość Tomasza Kasprowicza zauważył, że na świecie mamy do czynienia z odwrotem od tej idei, a ruchy antyliberalne zbierają na sile.
Nie należy wyprowadzać sztandaru liberalizmu. Faktycznie liberalizm znajduje się w kryzysie, ale liberałowie nie odpowiadają za całe zło tego świata. Rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. Niektórzy liberałowie mają w sobie zbyt wiele oświeceniowej pychy- mówią jakby znali odpowiedź na wszystkie pytania i chcieli wyedukować wszystkich ludzi
– powiedział Tokarski.
Gość zauważył, że ruchy antyliberalne to głównie populiści niszczący fundamentalne zasady demokracji.
Walczę ze stwierdzeniem, że to konserwatyści, bo oni są zwolennikami ciągłości państwa. Mamy do czynienia z kontrrewolucją. Tacy ludzie jak Trump czy partie jak PiS niszczą instytucje, a nie je zachowują. Żyjemy w mętliku jeżeli chodzi o podstawowe pojęcia polityczne.
– ocenił rozmówca Tomasza Kasprowicza.
– Nie jestem pewny czy problemy z którymi się mierzymy mają źródło w tej ideologii politycznej. Uważam, że bardziej zawdzięczamy to postępowi technologicznemu, który zmienia kształt społeczeństw – stwierdził gość programu. Zdaniem filozofa mamy do czynienia z niszczeniem klasy średniej, która była społeczną bazą liberalnej demokracji.
Jeśli zmienia się forma społeczeństwa to będzie to też miało reperkusje dla porządku publicznego. Świat dynamicznie się zmienia. Widzimy wzrost niepewności czy strachu. Kiedy ludzie się boją to chcą słuchać rozkazów, chcą rządów twardej ręki. Z tego wynika kryzys liberalizmu
– stwierdził Tokarski.
Zdaniem filozofa określenie „liberał” w Polsce przyjęło negatywne konotacje. – Rzeczywiście poza wąskim gronem tej nazwy się unika. Wynika to z różnych przyczyn – ocenił gość programu.
Tokarski stwierdził, że potrzeba renesansu liberalizmu.
Zmiany dokonują się na dość głębokim poziomie. U nas widać to w postawie wobec kościoła katolickiego. Podejście zmieniło się w ciągu dekady dość drastycznie. Ta fala jest trudna do powstrzymania, zawdzięczamy to głównie młodym ludziom. Oni mogą dokonać rewolucji liberalnej
– zauważył filozof i historyk.
Tokarski przywołał w programie postać Leszka Balcerowicza, który jego zdaniem jest autorytetem polskiego liberalizmu, któremu zawdzięczamy reformy i modernizacje kraju.
oprac m.u.