Kim jesteśmy Wesprzyj Reset Przyjaciele Ramówka Słuchaj online Słuchaj online
świat

Według prezesa PiS nowy centrolewicowy rząd w Niemczech „chce budować IV Rzeszę”. Plan pogłębienia integracji europejskiej jest zapisany w umowie koalicyjnej, ale nie stanowi jej priorytetu stwierdził w programie „Rozmowy Celińskiego” Piotr Beniuszys, z Liberte!

Nowy rząd w Berlinie stworzą trzy niemieckie partie: socjaldemokratyczna SPD, Zieloni i liberalna FDP. Po 16 latach kończy się era rządów Angeli Merkel.

Olaf Scholz zastąpi Angelę Merkel

Następcą Angeli Merkel zostanie socjaldemokratyczny polityk Olaf Scholz. Jego partia w ciągu ostatnich miesięcy odnotowała duży wzrost poparcia i wygrała tegoroczne wybory parlamentarne. Scholz wcześniej był ministrem finansów i wicekanclerzem Niemiec. W szeregach SPD jest uważany za polityka umiarkowanego.

Scholz był najlepszym kandydatem dla głosujących, którzy szukali stabilizacji i bezpiecznego wyboru – uważa Piotr Beniuszys.

Nowa umowa koalicyjna

Brak zgody na podwyższanie podatków, wyższa płaca minimalna, ograniczenie biurokracji, neutralność klimatyczna do 2030 roku i nowe inwestycje to główne plany nowej koalicji rządzącej w Niemczech na najbliższe cztery lata. Oprócz tego nowy gabinet opowiada się także za pracą nad nową konstytucją Unii Europejskiej, wprowadzeniem Ministerstwa Spraw Zagranicznych Unii Europejskiej, wspólnej polityki zagranicznej i jedną ordynacją wyborczą (w tym głosowania na listy ponadnarodowe) w wyborach do Parlamentu Europejskiego we wszystkich krajach członkowskich.  W umowie podkreślono też wagę praworządności i poszanowania europejskich wartości. Sama, obszerna umowa skupia się na planie działań wewnętrznych, wątki zagraniczne czy europejskie nie są w niej najważniejsze.

Plany nowego rządu nie odpowiadają PiS-owi

Propozycje pogłębienia integracji europejskiej, nazywane na wyrost "federalizacją" nie podobają się partii rządzącej w Warszawie, która stara się wywołać lęki, że Niemcy dążą do dominacji w Europie kosztem mniejszych państw. Gość „Resetu” uważa, że to nadintepretacja, a pretnesje o to, że wygrane partie chcą realizować swój program wyborczy są niepoważne.

PiS od sześciu lat mówi, że ich polityka jest taka, a nie inna, bo wygrali wybory i mają mandat od suwerena, to dokładnie tak samo jest w Niemczech. Nie można się dziwić, że takie cele są przez nowy rząd stawiane. Zieloni i FDP głoszą taką wizję Unii od około 30 lat. Ich suweren takiej polityki oczekuje – powiedział publicysta Liberte!
Rozmowa Marcina Celińskiego z Piotrem Beniuszysem z Liberte!

Jarosław Kaczyński straszy IV Rzeszą

Antyniemiecką politykę polskiego rządu zaostrzył prezes PiS, który - jak wynika z informacji „Onetu” - na ostatnim posiedzeniu klubu parlamentarnego partii miał powiedzieć: „Niemcy wyłożyły karty na stół i chcą budować IV Rzeszę”. Wypowiedź odnotowały także zagraniczne media. Niemiecki Frankfurter Allgemeine Zeitung napisał: "Podczas gdy Polska spiera się z instytucjami UE o praworządność, rząd zaostrza ton wobec Niemiec" – Kaczyński kiedyś groził nam IV Rzeczpospolitą, teraz grozi IV Rzeszą. Można się domyślać, że wykorzystuje zapisane w umowie koalicyjnej plany pogłębienia integracji do budowania lęków – stwierdził rozmówca Marcina Celińskiego.

Pogorszenie polsko-niemieckich relacji?

Antyniemieckie wypowiedzi polityków PiS z pewnością nie pomogą poprawie nadszarpniętych relacji polsko-niemieckich. Eurodeputowany PiS Ryszard Legutko stwierdził w Polskim Radio24, że nowy rząd w Niemczech oznacza dla Polski trudny okres, a nasz kraj będzie musiał prowadzić batalię na dwóch frontach: z Unią i z Niemcami. Nowy rząd w Berlinie opowiada się za uzależnieniem wypłaty unijnych pieniędzy z Funduszu Odbudowy od przestrzegania praworządności i zdecydowanymi działaniami wobec krajów, które  nie przestrzegają europejskich traktatów. Te zagadnienia z pewnością będą przedmiotem sporu między niemieckim a polskim rządem. Publicysta Liberte! uważa, że nie oznacza to, że rząd Scholza stanie na pierwszej linii frontu

- Niemcy w dalszym ciągu nie będą chcieli być krajem ofensywnym w sporze z rządami państw, które demontują system demokracji liberalnej – stwierdził Beniuszys. – Kurs zmieni się dość nieznacznie – dodał publicysta.

oprac. m.u.

Udostępnij

Tagi

Dołącz do nas

Podoba Ci się?

Obywateluj z nami